Baza antyrakietowa pod Słupskiem wymaga redefinicji i dozbrojenia, by być przydatną w perspektywie konfliktu NATO – Rosja. Polska strona od lat o tym szepcze, ale głośno nie mówi. Dwukrotny apel do Pentagonu o tomahawki dla polskich systemów pozostał bez odpowiedzi.
W niespotykanym od dawna tempie prezydent elekt rozdaje posady w swoim rządzie. Od wyborów upłynął zaledwie tydzień, a Donald Trump obsadził już kilka kluczowych stanowisk.
Donald Trump wygrał niespodziewanie wysoko. Znów będzie rządził nieprzewidywalnie, ale skuteczniej niż w pierwszej kadencji.
Jest niemal pewne, że po objęciu urzędu Donald Trump wstrzyma dostawy broni i sprzętu dla Ukrainy, zmuszając w ten sposób Zełenskiego do rozmów z Putinem. Plan, sprowadzający się do umowy o Ukrainie bez Ukrainy, w Waszyngtonie nie napotka na silniejszą opozycję.
Przyszłość Partii Demokratycznej rysuje się teraz w czarnych barwach. Przede wszystkim wydaje się niezdolna do autodiagnozy. Musi zrozumieć, że w USA zaczyna się całkowicie nowy cykl polityczny.
Szefową kancelarii prezydenckiej została Susie Wiles, pierwsza w historii USA kobieta w tej roli. Co jeszcze wiadomo? Dziś łatwiej przewidywać, kto nie dostanie kierowniczych posad w ekipie Donalda Trumpa.
Cała historia nieudanego ścigania Trumpa, w tym oczywistych przestępstw, pokazuje niemoc amerykańskiego aparatu sprawiedliwości wobec potężnego polityka. A przede wszystkim jest dowodem żenującej nieudolności administracji Bidena.
„Moje serce jest pełne wdzięczności za zaufanie, jakim mnie obdarzyliście, pełne miłości do naszego kraju” – mówiła wyraźnie wzruszona Kamala Harris w swoim pierwszym powyborczym wystąpieniu.
Bez przesady można stwierdzić, że kluczowy moment tej kampanii wydarzył się dwa lata temu, kiedy Joe Biden zdecydował się zawalczyć o reelekcję. Czy Kamala Harris w ogóle miała szansę wygrać z Donaldem Trumpem?
Jeśli przyjąć, że to nie zwycięstwo Trumpa zmieniło Amerykę, a zmiany w Ameryce przyniosły zwycięstwo Trumpa, powrotu do starych dobrych czasów już nie ma. W jego wizji nie ma sojuszników – wszyscy w mniejszym czy większym stopniu wykorzystują USA. Na tych, którzy „płacą”, przynajmniej da się zarobić.