Decyzja PO o samodzielnym starcie doprowadziła do powstania sojuszu SLD, Wiosny i Razem. Partie te wiele dzieli, ale jeśli się nie pokłócą, mogą wprowadzić lewicę z powrotem do Sejmu.
„Powołaliśmy coś, co dzisiaj nazywa się lewica” – ogłosił Włodzimierz Czarzasty na wspólnej konferencji z Robertem Biedroniem i Adrianem Zandbergiem. Nie wiadomo jednak kluczowej rzeczy – czym jest to coś?
„Być może najlepszym rozwiązaniem dla Czarzastego i samego SLD będzie samodzielny start” – uważa Bartosz Rydliński. „Sprawdzianów dla przywództwa Włodzimierza Czarzastego będzie kilka, ale wszystkie w ramach startu koalicyjnego” – twierdzi Michał Sutowski.
Raczej już nie będzie nowej Koalicji Europejskiej, choć i widmo totalnej rozsypki nieco się oddaliło. Sądny tydzień opozycji właśnie się zaczął.
Tylko szeroka koalicja może wygrać z PiS, to nieprawda, że lepsze będą dwa bloki. Jeśli będzie trzeba, jesteśmy też gotowi do dalszych negocjacji – słyszymy w SLD, które chce iść do wyborów w koalicji.
W Platformie dojrzewa plan samodzielnego startu w wyborach parlamentarnych. SLD już rozpoczęło rozmowy nad stworzeniem bloku lewicowego, a PSL zostało na spalonym. Tak się kończy projekt zjednoczonej opozycji.
W jakiej konfiguracji opozycja powinna iść do jesiennych wyborów parlamentarnych? W „Polityce” na ten temat debatowali Maciej Gdula z Wiosny, Jan Grabiec z PO, Małgorzata Tracz z Zielonych, Marcelina Zawisza z Razem i Anna Maria Żukowska z SLD.
Pierwszą przeszkodą na drodze lidera Wiosny będzie SLD, chętne do kolejnego sojuszu z PO. Drugą – brak odpowiedniej formuły startu.
Liderzy mniejszych partii opozycyjnych – SLD, PSL, Nowoczesnej i UED – potajemnie spotkali się w środę. Czy szykuje się nowy sojusz, wymierzony w Platformę Grzegorza Schetyny?
Wybory samorządowe pokazały, że przewaga PiS nieco się zmniejszyła, ale widać, że opozycja, aby wygrać, nie obejdzie się bez dopalacza. Jest na to sposób: sojusz wyborczy „trzecich sił”, czyli PSL i SLD. Czy Władysław Kosiniak-Kamysz i Włodzimierz Czarzasty się na to zdecydują?