Zdecydowana większość mieszkańców Birobidżanu oraz innych miasteczek i osiedli czerwonego Syjonu nie pamięta już o „żydowskim” statusie obwodu. Jeśli ten status komuś jeszcze do czegoś służy, to tylko obwodowemu kierownictwu.
Rosyjski Kaliningrad (dawniej Königsberg, Królewiec) wraz z całym obwodem (950 tys. mieszkańców, 0,64 proc. ludności Federacji Rosyjskiej, 15 tys. km kw. powierzchni) staje się powoli enklawą w Unii Europejskiej.
Tamtego września 1999 r. Rosja długo nie zapomni. Dzień po dniu wylatywały w powietrze domy. Niemal 300 trumien zapełniło się od razu. Wielu ludzi pozostało na zawsze gdzieś między gruzami. Kto wysadzał te domy? Kto mordował ludzi? Jedni mówią, że Czeczeni. Inni – że rosyjskie służby specjalne.
Pojawiająca się w Rosji niechęć do katolicyzmu ma długie korzenie. Rosyjska literatura naukowa i beletrystyka nieraz podejmowały temat prześladowań wyznawców prawosławia przez zwolenników Watykanu.
Na lwowskim dworcu, pod tablicą z rozkładem jazdy pociągów, emerytka z niewielką skórzaną torbą pyta, czy miałby kto odstąpić kilka torebek herbaty. W Czopie, wrotach Ukrainy od strony Węgier i Słowacji, na jedynej kolejowej trasie łączącej z południem Europy, kilkuletnia dziewczynka i niewiele od niej starszy chłopczyk podchodzą do podróżnych i proszą: – Dajtie kopijku. W okolicy wielkich moskiewskich dworców w tłumie spotkać można dorosłych bezdomnych – bomży – i niechciane przez nikogo dzieci – bezprizornych.
Tragiczna śmierć generała Aleksandra Lebiedzia, nietuzinkowego polityka i gubernatora ogromnego Kraju Krasnojarskiego, przypomniała, kto naprawdę rządzi Rosją.
15 maja 1932 r. Stalin ogłosił plan partyjnej i państwowej polityki religijnej. Zgodnie z nim „do dnia 1 maja 1937 r. na całym terytorium ZSRR nie powinien pozostać ani jeden dom modlitewny i samo pojęcie Boga winno zostać przekreślone jako przeżytek średniowiecza, jako instrument ucisku mas pracowniczych”.
To nie są izolowane incydenty. To jest akcja przeciwko „religijnym kłusownikom”, jak prawosławni fundamentaliści nazywają księży katolickich. Nowa Rosja pokazała światu stare oblicze.