Departament Stanu USA wprowadził szereg nowych sankcji na Rosję. Ale czy to wystarczy, by Rosja zajęła się sobą i zostawiła sąsiadów w spokoju?
Aż do sierpnia 1939 r. globalny konflikt był niewyobrażalny, aż się wydarzył. Czy dziś znów popełniamy grzech przeoczenia?
Wkrótce Władimir Putin podpisze nową ustawę językową, która zagrozi trwaniu większości z ponad 250 języków Federacji. Bo prawdziwy Rosjanin mówi po rosyjsku.
„Guardian” ujawnił, że przez 10 lat w ambasadzie USA w Moskwie była ulokowana rosyjska agentka. Zdumienie budzą też kontakty innej, aresztowanej w lipcu Rosjanki.
Prezydentowi Rosji ostatnio wszystko się udaje – wybory, mundial, spotkanie z Trumpem. Może więc znalazł przepis na polityczny sukces, który Zachód – jak się zdaje – właśnie zgubił.
Czy polska prawica spróbuje, tak jak Trump i Orbán, układać się z Rosją? Niedawno byłoby to nie do pomyślenia. Dziś to coraz bardziej możliwe. Jeśli tylko Putin zechce.
Wschodnia Europa przestaje wierzyć w Zachód i traktować go jak cel, do którego warto zmierzać. Z wielu powodów.
Społeczeństwo obywatelskie jest traktowane jak opozycja, fundacje – jak gniazda szpiegów, a obrońcy praw człowieka, obrońcy przyrody, niezależni dziennikarze – niczym prywatni wrogowie Władimira Putina i Kremla.
Tym razem w telewizyjnym studiu nie było publiczności. Nie było też interakcji z międzynarodowym audytorium dziennikarskim, która podczas poprzednich takich spotkań sprawiała kłopoty Putinowi.
Choć w kwestii porozumienia nuklearnego z Iranem Moskwa i Berlin muszą współpracować, rozmowy prezydenta Rosji z kanclerz Niemiec w Soczi nie przyniosły przełomu.