Właśnie zidentyfikowano drugiego rosyjskiego „turystę” z Salisbury. Okazało się, że wielbicielem „szykarnych” wież zegarowych jest Aleksander Myszkin, oficer medyczny GRU.
Polska wobec Rosji przyjęła opcję: zero kontaktów, dopóki Rosjanie nie zmienią agresywnej postawy. Problem w tym, że niedługo z tym naszym podejściem możemy zostać sami.
Wydawałoby się, że Jedna Rosja, partia rządząca, skazana jest na sukces. Jednak w wyborach regionalnych i lokalnych uzyskała właśnie najgorszy wynik w swojej historii.
Przed ćwierć wiekiem konfrontacja zwolenników i przeciwników reform w Rosji doprowadziła do krwawych starć w Moskwie, które mogły przerodzić się w wojnę domową.
Najbardziej glamourni mieszkają na Rublowce. Miejsce to upodobali sobie też Władimir Putin i Dmitrij Miedwiediew.
Rosji zależy na podziałach społecznych, a w dłuższej perspektywie – destabilizacji społeczeństw Zachodu. Władza w rękach prorosyjskich, prawicowych populistów to tylko dodatkowa korzyść.
Jeśli jakiś kraj organizuje ćwiczenia obejmujące pół swego terytorium i jedną trzecią aktywnych wojsk, to cel może być tylko jeden – przygotowanie do wojny.
Rosjanie protestują przeciwko reformie emerytalnej, a telewizja uruchamia godzinny program z Władimirem Putinem, który ma przekonać obywateli, że ich prezydent to „bardzo ludzki człowiek”.
Brytyjska premier oskarżyła dwóch rosyjskich agentów o otrucie byłego szpiega i jego córki w Salisbury. Rosyjscy liberałowie szukają wyjaśnień.
Departament Stanu USA wprowadził szereg nowych sankcji na Rosję. Ale czy to wystarczy, by Rosja zajęła się sobą i zostawiła sąsiadów w spokoju?