Granice wielu województw to od lat prawdziwa zmora pasażerów regionalnych pociągów. Już wkrótce przekonają się o tym podróżujący między Lubuskiem a Dolnym Śląskiem.
Budujące są zapowiedzi, jak to będzie świetnie ok. 2030 r., ilu to pasażerów przewiezie PKP Intercity i jak błyskawicznie znajdziemy się w stolicy, wsiadając do ekspresu pod Wawelem.
Po politycznej burzy PKP Intercity odwołuje styczniową podwyżkę. Niestety, pasażerowie pociągów regionalnych na taką łaskawość liczyć nie mogą.
Strajk u największego polskiego przewoźnika kolejowego zacznie się w połowie maja, ale wiele pociągów nie jeździ już teraz. Kolejarze jak kontrolerzy lotów idą na zwolnienia.
Co może zrobić pasażer, gdy „jego” pociąg nie przyjeżdża, zastępczy autobus się spóźnia, a na dworcu nie ma nikogo, kto wie, może i chce udzielić jakiejkolwiek informacji? Odpowiedź: zmarznąć.
Kolejowy bojkot festiwalu Jurka Owsiaka ze strony państwowych przewoźników przybiera karykaturalne formy. Nie dość, że nie będzie dodatkowych pociągów, to te regularnie kursujące przez Kostrzyn mają ominąć miasto w czasie zabawy.
Rząd deklaruje na każdym kroku wsparcie dla start-upów. Tymczasem państwowe koncerny są już dla nich dużo mniej przyjazne.