PiS straszy przyspieszonymi wyborami. Pierwszy termin 14 maja 2006 r.
Od 16 lat po każdych wyborach rusza w Polsce ten sam z grubsza taniec, którego ekranowy wyraz opisuje Teresa Bogucka. Zwycięzcy, zbulwersowani „ujawnionym” w kampanii brakiem obiektywizmu publicznej telewizji, postanawiają ją ostatecznie naprawić – inaczej mówiąc: przejąć – a telewizja próbuje się bronić. Czasem oznacza to otwarty konflikt. Częściej próbę szukania kompromisu.
Żeby zobaczyć, co się zmienia w telewizji publicznej, przez tydzień krupulatnie porównywałam „Wiadomości” TVP z „Faktami” TVN.
Jarosław Kaczyński jest dzisiaj najsilniejszym politykiem w Polsce, to on układa polskiego pasjansa. Do czego dąży, jakie szykuje nam niespodzianki – te pytania są ważne dla wszystkich, bo skuteczność przewodniczącego PiS może wydawać się przerażająca.
Trzymam Pana za słowo, Panie Prezydencie
Marek Jurek został wybrany na marszałka Sejmu, Stefan Niesiołowski okazał się niegodny stanowiska wicemarszałka Senatu, w przeciwieństwie do Andrzeja Leppera, który znów stał się godny stanowiska wicemarszałka Sejmu. Jurek jest z PiS, Niesiołowski z PO. Jurek jest więc z natury łagodny, a Niesiołowski konfrontacyjny. Lepper jest niezbędny PiS w głosowaniach i jako młot na liberałów. Po tych popisach nie ma POPiS. I chyba nie będzie. Został sam PiS czy może SAMPiS, rządzenie ze wsparciem Samoobrony?
Lech Kaczyński będzie prezydentem Rzeczypospolitej, ale najpotężniejszym człowiekiem w państwie staje się jego brat Jarosław Kaczyński, architekt, strateg i taktyk tego zwycięstwa. Jednocześnie architekt i strateg zwycięstwa swojej partii – Prawa i Sprawiedliwości. To on trzyma dziś w rękach wszystkie sznurki władzy.
Polska niewątpliwie potrzebuje kodeksów etyki zawodowej. Jak na tę potrzebę odpowiada sporządzony przez PiS zestaw zasad, którymi miałby się kierować nowy rząd?
Miał być pokaz sprawności, przełom, moralna odnowa, słowem – IV Rzeczpospolita. Jest ciąg dalszy kampanii, coraz bardziej zacięta walka, koalicja w zawieszeniu, a rząd – najpewniej po wyborach prezydenckich. I pytanie – czyj to będzie rząd? Możliwych jest wiele scenariuszy.