Incydent gruziński, sprawa Sikorskiego: nie można wykluczyć rosyjskiego udziału, ale obciążanie Rosjan bez dowodów nie wzmacnia pozycji Polski
Zbliża się czas rozstrzygnięcia kilku głośnych śledztw z polityką w tle. Zwykle zaczynało się od wielkiego dzwonu, potem sprawa rozpadała się na boczne wątki, a na końcu był już tylko kłopot, jak ją umorzyć, żeby się nie ośmieszyć.
Jarosław Kaczyński bierze mohery pod swoje skrzydła i czyni z nich swój główny, najważniejszy elektorat.
Ostatnie dni pokazują, że właśnie teraz kończy się kampania wyborcza Donalda Tuska z 2007 r. Nadszedł czas sprawdzania woli rządzących i konfrontacji z realnymi, a nie tylko sondażowymi interesami społecznymi. Można powiedzieć: witamy w prawdziwym życiu.
Może nie cały świat, nie cała Polska, ale na pewno PiS i jego medialne wojsko z utęsknieniem czekają na nowe otwarcie Jarosława Kaczyńskiego. Prezes bowiem zszedł z pola widzenia, zaszył się w prezydenckiej willi w Klarysewie i myśli nad programem, który ma wkrótce objawić.
Może nie cały świat, nie cała Polska, ale na pewno PiS i jego medialne wojsko z utęsknieniem czekają na nowe otwarcie Jarosława Kaczyńskiego. Prezes bowiem zszedł z pola widzenia, zaszył się w prezydenckiej willi w Klarysewie i myśli nad programem, który ma wkrótce objawić.
Po blisko roku sprawowania władzy przez Platformę Obywatelską pojawia się fundamentalne pytanie, co jest jej główną racją bytu: jeszcze blokowanie PiS czy już reformowanie kraju? Odpowiedź nie jest oczywista.