Coś złego od dłuższego czasu stale zatruwa nasze życie publiczne. Nasza polityka pisieje na dobre, czy raczej na złe. Okazało się, że nie wystarczyło odsunięcie PiS od władzy, by temu zapobiec. Toksyny pozostały.
Marcin Dubieniecki zapowiada wojnę z mediami, które ujawniają jego podejrzane powiązania. Z odsieczą mu idzie Marta Kaczyńska – atakując „Politykę”. Tyle, że ślepą amunicją.
Zaraz po obejrzeniu nowego spotu Prawa i Sprawiedliwości sprawdziłem swoje konto emerytalne. Melduję, panie prezesie, że liberałowie nie zdążyli go jeszcze opróżnić.
Marcin Dubieniecki znów przekonuje, że każdy, kto ujawnia jego grzeszki, bierze udział w jakimś antypisowskim zamachu.
Po sondażowym tąpnięciu Platformy inne partie wstają z tymczasowych grobów. W polskiej polityce znowu wszystko stało się możliwe. Nawet kosztem sensu.
W ciągu trzech miesięcy, które minęły od wyborów samorządowych Kamień Pomorski wybrał już dwóch starostów. Dopiero sąd musiał stwierdzić, który jest właściwy.
Nawet jak na nasz emocjonalny i tabloidowy rynek medialny, wywiad z posłanką PiS Beatą Kempą w weekendowej „Rzeczpospolitej” to prawdziwe kuriozum.
Radom stał się największym miastem w Polsce, w którym rządzi PiS. Ta partia od dawna ma tam mocne wpływy. Jak zmienia miasto, co zyskują mieszkańcy?
W 2011 r. rozstrzygnie się jej polityczna przyszłość. Czy stanie się gwiazdą, czy też nią już była?
Kiedy na pierwszym kongresie rucho-partii Polska Jest Najważniejsza Elżbieta Jakubiak powiedziała, że władza „nie pozwala rozwijać się swoim obywatelom”, nadała tym całej imprezie znany pisowski ton. Może łatwo jest wyjść z PiS, ale PiS z człowieka jakoś wyjść nie chce.