Janusz Piechociński wejdzie do rządu na stanowisko wicepremiera i ministra gospodarki. Żadnych innych zmian nie będzie. Nie będzie również „renegocjacji” umowy koalicyjnej.
Tydzień minął, odkąd Janusz Piechociński został szefem PSL, a ciągle nie wiadomo, czy przyjmie tekę wicepremiera oraz ministra gospodarki po Waldemarze Pawlaku.
Pozbawiając Waldemara Pawlaka funkcji prezesa partii, ludowcy zaskoczyli wszystkich, także samych siebie. Czy to koniec ery Pawlaka, czy tylko epizod i za kilka miesięcy były prezes powróci?
Janusz Piechociński nieznaczną różnicą 17 głosów niespodziewanie wygrał wybory na prezesa PSL, pozbawiając tej funkcji Waldemara Pawlaka.
Chyba wszyscy w PSL znają ulubiony dowcip prezesa Pawlaka: dwóch facetów idzie przez busz i napotyka lwa. Musimy się bronić, mówi Pierwszy, i szuka jakiegoś kija. Uciekajmy – mówi Drugi. Ale przecież lew jest szybszy od nas – zauważa Pierwszy. Ale ja jestem szybszy od ciebie... To nieźle ilustruje sytuację przed kongresem PSL.
W czasie sobotniego wyborczego Kongresu PSL Waldemar Pawlak był rozliczany z tego, co zrobił dla własnej partii, a nie dla kraju. Jako wicepremier i minister gospodarki sukcesów nie odnosi, ale ludowcy zawdzięczają mu wiele.
Waldemar Pawlak zaprasza do rozmów o gospodarce liderów opozycji. Niekoniecznie znaczy to, że chce być mężem stanu, który o sprawach najważniejszych dla kraju jest gotów rozmawiać z każdym, kto ma jakieś recepty ma podgrzanie gasnącej koniunktury.
Afera z taśmami Serafina, poza politycznym trzęsieniem ziemi, może też mieć pewien skutek pozytywny.
Polityka bywa nieobliczalna i zaskakująca, ale tego, że główną ofiarą tak zwanych taśm Serafina okaże się być może młody Kalemba, syn nowego ministra rolnictwa Stanisława Kalemby, nikt się nie spodziewał.
PSL chce zakazać mediom publikacji sondaży wyborczych na dwa tygodnie przed wszystkimi wyborami. Pomysł rozdrażnił koalicyjną Platformę, ale znalazł poklask w opozycji.