Była mordownią i salonem, wyspą wolności w stalinowskiej, gomułkowskiej i gierkowskiej stolicy. Równocześnie – jednym z cenniejszych źródeł, z których informacje czerpała służba bezpieczeństwa PRL. Restauracja Kameralna.
Weszło w życie prawo nakazujące setkom tysięcy obywateli złożenie zeznania, że nie współpracowali ze służbami PRL. Ta nielogiczna i niegodziwa ustawa domaga się powszechnego bojkotu.
Szykowana ustawa antyubecka obejmie wszystkich byłych funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. Także tych, którzy, jak Adam Hodysz, wypowiedzieli posłuszeństwo i siedzieli w więzieniach. Dotarliśmy do kilku byłych funkcjonariuszy, którzy przeszli drogę Hodysza – od SB do opozycji.
Ludzie między sześćdziesiątką a siedemdziesiątką. Przyszli na świat tuż przed wojną, w jej epicentrum albo tuż po niej. Jedyne pokolenie, które od pieluch, a w każdym razie od przedszkola, życie spędziło w PRL: dzieciństwo, młodość, wiek dojrzały. Socjalistyczni, jakby się wydawało, do szpiku kości. Pokolenie marcowo-grudniowe, jak piszą o nim socjologowie. Dzielne, wytrwałe, zahartowane. Ale też zbiedniałe. Upokorzone. Obarczone winą za zbyt wczesne urodzenie.
Zamieszanie wokół teczek biskupów w fałszywej perspektywie ukazuje dzieje Kościoła w czasach PRL. Stwarza bowiem wrażenie, że był on częścią systemu, a nie jego głównym przeciwnikiem, jak było w rzeczywistości.
To były smutne święta, zaledwie 11 dni po wprowadzeniu stanu wojennego. Choć są tacy, i to częściej po stronie zdeklarowanych jego przeciwników, którzy wspominają, że takiego nastroju, takiej jedności – nie mówiąc już o aprowizacyjnej, narodowej zaradności – nigdy wcześniej ani później nie doświadczyli.
Przemyt, afery, napady i morderstwa to wielkie i pilnie strzeżone przez lata tajemnice PRL. Dziś uchylamy ich rąbka, by opowiedzieć o bohaterach starych kryminalnych kronik.
Tych zdjęć nikt jeszcze nie oglądał. Dokumentują obrady Kongresu Kultury Polskiej, które zostały przerwane w wyniku ogłoszenia stanu wojennego – internowania dotknęły także wielu jego uczestników. Autor fotografii uczestniczył w Kongresie jako członek służb porządkowych – podobnie jak jego koledzy doktoranci i studenci ostatniego roku Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego.
Fortuny czołówki polskiego biznesu wypączkowały z firm polonijnych w latach 80. Beton partyjny w tym okrawku rynku widział zagrożenie dla socjalizmu. Dziś z przecieków dowiadujemy się, że środowisko firm polonijnych powiązane było ze służbami specjalnymi.