Kultura pokazuje wielką zmianę. W filmach, serialach i reklamach czy to nastolatki, czy dojrzałe kobiety są już zupełnie inne niż przed dekadą czy dwiema. Jakie?
Kolejne koncerny ogłaszają wycofanie z rynku rosyjskiego albo zawieszenie na nim swojej działalności. Podkreślają niezgodę na wojnę, ale w rzeczywistości nie mają innego wyjścia. A dotychczasowe inwestycje zapewne będą musiały spisać na straty.
Fabuła „Bigbug” przeterminowała się jeszcze gdzieś w latach 80.
Dwie nowe produkcje Netflixa – dokument „Oszust z Tindera” i oparty na faktach serial „Kim jest Anna?” – przypominają, że oszustwo nie zawsze popłaca, za to czasami przynosi pożądane efekty.
Kogo zachwycił, a kogo rozczarował finał trzeciego sezonu „Sukcesji” i czy „Ozark” ma wiele wspólnego z „Breaking Bad”?
Czy widzów czeka coś więcej niż konieczność opłacania kilku subskrypcji i mozolnego przeszukiwania gigantycznej oferty w poszukiwaniu produkcji bardziej oryginalnych, wymagających, ciekawszych niż bezpieczna, masowa rozrywka?
Nowy film Macieja Kawulskiego „Jak pokochałam gangstera”, fabularyzowana biografia osławionego Nikosia, od kilku tygodni znajduje się w czołówce najchętniej oglądanych produkcji Netflixa. Chyba trudno mówić o wielkim zaskoczeniu, choć raczej zaważyły o tym przyczyny pozaartystyczne.
„Nie patrz w górę” jest chyba najbardziej dyskutowanym filmem ostatnich lat. Co takiego dostrzegli w nim widzowie, że nie milkną spory o jego interpretację, polityczną wymowę, przesłanie?
W cieniu skandali i omikrona wręczone zostały Złote Globy. Bez fanfar, czerwonego dywanu i bez większych emocji.
Czy nowy hit Netflixa wstrząśnie sumieniami widzów, czy tylko stanie się kolejnym narzędziem do odwracania wzroku?