Świeżo po sukcesie „Bożego Ciała” polski aktor najwyraźniej próbuje sił w Hollywood. Do sieci trafiło nagranie z jego przesłuchania do serialu na podstawie komiksu „Sandman” Neila Gaimana.
Nowe wydanie podkastu kulturalnego „Polityki” to swoisty przewodnik po japońskich animacjach Studia Ghibli, które pierwszy raz tak łatwo można oglądać w Polsce – w przeglądzie 21 tytułów! – dzięki sieci Netflix.
Każdemu ten film kojarzyć się będzie z czymś innym, ale na koniec wrażenie jest takie, że to szalony, błyskotliwie zrealizowany kryminał, serwujący rozrywkę na bardzo przyzwoitym poziomie.
Tegoroczna gala oscarowa dla Netflixa okazała się jeśli nie porażką, to z pewnością rozczarowaniem. Tylko dwie spośród nominacji zamieniły się w statuetki.
Co roku ludzkość podwaja zasoby posiadanych informacji, a niebawem dojdziemy do punktu przeładowania danymi, bo potrzebny na to czas zmniejszy się do zaledwie ułamka sekundy.
Blockbuster w starym stylu: efektowny, świetnie zrealizowany, choć niekoniecznie bardzo wyrafinowany.
Wiadomość o tym, że Netflix wszedł w posiadanie praw do emisji filmów kultowego japońskiego studia Ghibli na całym świecie (poza Japonią i USA, gdzie prawa te należą do Disneya), wzbudziła entuzjazm w mediach społecznościowych.
Sąd federalny w Rio de Janeiro nakazał wycofać z Netflixa serial „Pierwsze kuszenie Chrystusa”. Jego twórcy pokazali Jezusa z Nazaretu jako geja. Zdaniem prezydenta to wręcz zamach na „wartości narodowe”.
55 tys. ludzi protestowało przeciwko uczynieniu z Ciri Azjatki lub Afroamerykanki, a o tym, że w uniwersum Sapkowskiego mogą istnieć czarnoskóre driady i elfy, musiał zapewnić fanów sam autor. Na małym ekranie jego bohater wojuje z typowo polskimi potworami: kikimorą, strzygą i uprzedzeniami.
„To był rok filmów pedofilskich” – zagaił znad szklanki piwa gospodarz gali Ricky Gervais i obok m.in. „Leaving Neverland” wymienił film „Dwóch papieży”.