By przełamać nudę kwarantanny lub oderwać się od codziennych trosk, szukamy ucieczki w popkulturze. Ale zdecydowanie nie powinniśmy szukać jej w filmowej adaptacji „365 dni”.
Palcem po Biskupinie, tańce w kuchni, pociągiem przez Norwegię, miniseriale z samoizolacji, spektakle z internetu i seriale ze streamingu – zapraszamy.
Kolejna porcja nowości filmowych na platformach streamingowych – dla wszystkich stęsknionych za wyprawami do kina.
Nie wiadomo, kiedy będziemy mogli wrócić do kin, na szczęście wybór filmów w serwisach streamingowych i wypożyczalniach online jest coraz większy.
W tym mrocznym i dość nietypowym dramacie rodzinnym rozgrywającym się na obrzeżach Tajpej fabuła wydaje się podążać w wielu kierunkach.
Oryginalności spodziewać się nie należy, ale na dwie godziny bezpretensjonalnej rozrywki wystarcza.
Choć spędzanie czasu z najmłodszymi – zwłaszcza w czasie przymusowej domowej kwarantanny – nie powinno polegać wyłącznie na oglądaniu telewizji, to dobry film doskonale urozmaici codzienne rozrywki.
Gdyby nie Polacy, ręka Fringilli nigdy by nie uschła, a głowa bazyliszka byłaby gumowym rekwizytem. Nie dajcie się zwieść Netflixowi. Prawdziwe czary dzieją się nie w Aretuzie, lecz w studiu Platige Image.
Oglądanie „Parasite” i innych nieanglojęzycznych filmów okazuje się wyzwaniem dla widzów przyzwyczajonych do tego, że to w ich języku produkuje się większość filmów.