Dobrze, że wicepremier Mateusz Morawiecki testuje pomysły Chińczyka Justina Yifu Lina. Źle, jeśli zaprowadzą nas one prosto do Chin.
Rząd Szydło i wicepremier Morawiecki mogli przewidzieć, że decyzja o utrzymaniu przywileju podatkowego dla klasy politycznej obniży wiarygodność ich reformy.
Morawiecki przedstawił założenia swojej „Konstytucji dla biznesu”. Więcej w niej kija czy marchewki?
Trudno się rozwijać, gdy firmy nie inwestują, a rząd nie wydaje unijnych funduszy. Plan Odpowiedzialnego Rozwoju na razie jest Planem Braku Rozwoju.
Hasło repolonizacji współgra z nacjonalistycznymi nastrojami części społeczeństwa. Ale przede wszystkim jest politycznym instrumentem PiS, który ma poszerzać władzę tej partii i jej wpływy.
Zbliżenie gospodarcze z Polską jest ważne i oby się udało.
Wicepremier Morawiecki w niecodziennych słowach zachwala budżet. Czy minister powinien mówić, że zakochał się w ustawie?
„Gdybyśmy mieli blachy, tobyśmy produkowali konserwy, ale nie mamy mięsa” – te słowa, przypisywane Władysławowi Gomułce, przypominam wicepremierowi Mateuszowi Morawieckiemu, który swym wizjonerstwem oczarował prezesa PiS.
Minister finansów musiał odejść, gdyż nie potrafił znaleźć pieniędzy na realizację obietnic wyborczych partii rządzącej. A miało to być takie proste.
Od razu zauważono, że skoro p. Szydło i p. Morawiecki są pomazańcami p. Jarosława Kaczyńskiego, to musi on mieć atrybuty nadprzyrodzone.