Obłudna polityczna groteska trwa. Poseł Jarosław Kaczyński wybrał sobie na nowego premiera Mateusza Morawieckiego.
Niektórzy powiadają, że rządy PiS przypominają PRL. Nie do końca mają rację. Wprawdzie wtedy i tak o wszystkim decydowało Biuro Polityczne, ale zachowywano konstytucyjne pozory.
Pierwsze wypowiedzi Morawieckiego w roli premiera są cytowane w mediach całkiem na poważnie i całkiem na żarty.
Chciałbym wyjaśnić pewne uproszczenia, jakie pojawiają się w komentarzach tuż po wyborze pana Morawieckiego na premiera Polski – mówił Donald Tusk, szef Rady Europejskiej.
Komentarze w prawicowych mediach nie pozostawiają złudzeń. Dla publicystów przychylnych PiS Mateusz Morawiecki nie jest wymarzonym kandydatem na premiera.
„Gdyby Kaczyński przejął władzę, rząd pokazałby swoje twarde oblicze. Wybierając Morawieckiego, może dalej je ukrywać, tym razem za modernizatorskim premierem” – ocenia w komentarzu dla „Financial Times” Wawrzyniec Smoczyński z POLITYKI INSIGHT.
Niezwiązana z żadną partią minister nie zademonstrowała publicznie – jak inni politycy zjednoczonej prawicy – dezaprobaty dla opozycji, która chciała odwołać rząd.
Sejm odrzucił wniosek PO o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu Beaty Szydło. Dziś też najpewniej poznamy nazwisko nowego premiera.
Kaczyński nie taki znowu wszechpotężny i nie jest w stanie panować nad chaosem, a do tego wewnętrznie rozdarty, niepewny swych możliwości, podupadły na zdrowiu.
Sok słynnej marki za pięćdziesiąt groszy, napój energetyczny za złotówkę, a inne produkty niewiele droższe. Podczas zakupów Mateusza Morawieckiego uwagę internautów przyciągnęły ceny.