O politycznym znaczeniu gali świadczy nie to, że premier został laureatem, lecz treść listu wymownie nieobecnego Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS przemówił czule i patetycznie.
To było już trzecie z rzędu, następujące dzień po dniu napiętnowanie „nadętej kasty” i deklarowanie determinacji w parciu do naprawy wymiaru sprawiedliwości.
Komisja Europejska wysłała taki apel do najważniejszych polskich polityków: prezydenta Andrzeja Dudy, premiera Mateusza Morawieckiego oraz marszałków Sejmu i Senatu.
Stanowisko Polski osłabia Europę na samo zakończenie szczytu trwającego w Madrycie, bo po raz kolejny UE nie może pokazać jednomyślności.
Polska odmówiła zobowiązania się do osiągnięcia neutralności klimatycznej w 2050 r. To ryzykowna zagrywka premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie pieniędzy z unijnego budżetu. W piątek prezydent Francji Emmanuel Macron zagroził nam utratą miliardów euro.
Komisja Europejska chce prawnie umocować cel neutralności klimatycznej w 2050 r. i przyspieszyć redukcję emisji CO2 już w najbliższej dekadzie. Ale losy tzw. Zielonego Ładu mocno zależą od wyniku walk o pieniądze.
Mimo licznych podwyżek cen, jakie czekają nas od nowego roku, rządowi ciągle będzie brakować pieniędzy. Próbuje je więc wycisnąć cichcem, żeby wyborcy się nie zorientowali.
Mateusz Morawiecki, wygłaszając exposé, nie wypowiedział dwóch słów należących do kanonu każdego premiera: węgiel i górnicy. Czyżby świadomość, że epoka „czarnego złota” już się skończyła, dotarła nawet do rządzących?
Wreszcie jest. Minister sportu (tymczasowy) i premier Mateusz Morawiecki zachwycili się Danutą Dmowską-Andrzejuk. To ona będzie ministrem (a może ministrą) sportu w jego rządzie.
Pan Zybertowicz, jeden z politycznych programistów PiS, szczerze wyznał, że może czas, by w Polsce wprowadzić miękki autorytaryzm. Autorytarna wyspa wolności, esencja Odnowionej Demokracji.