Polski premier twierdzi, że „UE nie dała jeszcze ani eurocenta na walkę z wirusem”. Choćby ze względów wizerunkowych i taktycznych rozsądniej byłoby nie tworzyć takich manipulacji. Zwłaszcza przed rokowaniami budżetowymi.
Izba Reprezentantów przegłosowała wart ponad 2 bln dol. pakiet stymulacyjny dla amerykańskiej gospodarki. W polskim parlamencie przewidziane na godz. 21 głosowanie nad tarczą antykryzysową zostało przesunięte na godz. 23. Potrwa zapewne do wczesnych godzin porannych – do projektu ustawy zgłoszono ponad 250 poprawek.
Rząd kolejnymi obostrzeniami, m.in. ograniczeniem przemieszczania się i zakazem zgromadzeń powyżej dwóch osób, próbuje kupić czas, by przygotować służbę zdrowia na wzrost liczby nowych zakażeń.
Każdy dzień zwłoki w udzieleniu pomocy firmom, które nie ze swojej winy zostały pozbawione zarobku, powiększa straty. Małe przedsiębiorstwa mogą już tej pomocy nie doczekać. Padną, pociągając na bruk pracowników.
Wirus wirusem, a życie w spółkach skarbu państwa toczy się tradycyjnym rytmem – trwa karuzela kadrowa. A do zmian dochodzi tradycyjnie nocą.
Premier Mateusz Morawiecki przedstawił „tarczę antykryzysową”, która ma złagodzić gospodarcze i społeczne skutki kryzysu związanego z pandemią koronawirusa.
Szef WHO ogłosił, że epidemia SARS-CoV-2 jest już pandemią. Premier Włoch - że w kraju zostaną zamknięte wszystkie punkty usługowe poza sklepami z jedzeniem i aptekami. A premier Polski zabronił Allegro i OLX sprzedaży żeli antybakteryjnych i maseczek.
Charles Michel ogłosił koniec szczytu, który nie doprowadził do kompromisu. Szef Rady Europejskiej nie docenił uporu „klubu oszczędnych” z Holandią na czele. Ambicja, by Unia zgodziła się na budżet już za pierwszym zamachem, okazała się na wyrost.
Od dziś w Brukseli przywódcy starają się przyjąć kompromis budżetowy na lata 2021–27. Polska, tak jak inni, demonstruje wprawdzie niezadowolenie, ale bardzo słabo. Projekt, który jest na stole, oferuje parę korzystnych dla nas korekt.
17-letni syn siostry Mateusza Morawieckiego zdążył się już z partii wypisać. Franek planował protest przeciwko propagandzie TVP, ale po kilku dniach go odwołał.