Czołowi politycy PiS mówią o końcu Zjednoczonej Prawicy. Prezes stawia partie Ziobry i Gowina przed wyborem: albo posłuszeństwo, albo utrata stanowisk i owoców władzy.
Wielu komentatorów twierdzi, że w obozie władzy istnieje konflikt między Morawieckim i Ziobrą, a Kaczyński jest w tym konflikcie arbitrem. Może tak było kiedyś, ale już nie jest.
Poniższe przykłady dokumentują, że odlot tzw. dobrej zmiany w stronę PRL (nawet ulepszonego) jest efektywnym procesem.
Ani konstytucja, ani inne ustawy nie przyznają szefowi rządu uprawnień do przygotowania jakichkolwiek wyborów powszechnych – stwierdził Warszawski Sąd Administracyjny.
Mateusz Morawiecki nie uzgodnił z innymi przywódcami zaproszenia Swiatłany Cichanouskiej na szczyt Grupy Wyszehradzkiej. Tak się nie robi polityki.
Co chce zyskać Kaczyński, a co koalicjanci? Dlaczego tyle to trwa i ile potrwa? Kto zachowa stanowisko, a kto straci? Rozmowa z reporterką polityczną „Polityki” Anną Dąbrowską.
Zawsze było tak, że rodzina polityków dostawała po uważaniu jakieś stanowiska w państwowych spółkach. Prezes Kaczyński obiecał z tym skończyć, a tylko tę patologię rozkręcił.
Po pięciu godzinach w poniedziałek zakończyła się druga runda negocjacji w Zjednoczonej Prawicy. Kolejna w czwartek. Umowa rodzi się w bólach, a prezes PiS stoi murem za Morawieckim.
Wszystkie smrodki i afery przelatują przez naszą codzienność, dotąd raczej bez uszczerbku dla rządzących.
W cyklu politycznym każdej ekipy przychodzi czas, że zaczyna się zajmować przede wszystkim sama sobą. Zwykle zwiastuje to problemy.