Pedro Sánchez pozostanie premierem w zamian za amnestię dla katalońskich independentystów. To wysoka cena za utrzymanie władzy. Ale niewygórowana za jedność Hiszpanii.
W Hiszpanii miało być w końcu stabilnie, ale utworzenie rządu tylko spolaryzowało społeczeństwo. Nowy premier Królestwa – Pedro Sánchez z liberalno-lewicowego PSOE – przez niektórych widziany jest jako zbawiciel, przez innych jako kryminalista.
W Hiszpanii wrze, odkąd Pedro Sánchez zawiązał taktyczny sojusz z katalońską partią Junts. W miastach wybuchły zamieszki, weteran krajowej prawicy został postrzelony w głowę.
Badacze z Citizen Lab opublikowali wyniki najnowszego śledztwa. Według ich ustaleń inwigilacji były poddane władze regionu Katalonii i współpracownicy premiera Wielkiej Brytanii.
Gdy Włochy i Hiszpania mówiły o strategii wychodzenia z kwarantanny, nie wszyscy przyjęli to z entuzjazmem. Część regionów chce szybszego zdjęcia restrykcji, inne boją się nawrotu choroby.
Dziennik „El Pais” ujawnił, że w hiszpańskim wymiarze sprawiedliwości co najmniej od 1,5 roku toczy się śledztwo ws. zaangażowania rosyjskich zespołów internetowych w kryzys kataloński. Rosjanie mieli prowadzić kampanię dezinformacyjną, ale też wspierać separatystów na miejscu.
Ponad pół miliona demonstrantów przeszło w piątek ulicami Barcelony, domagając się amnestii dla architektów referendum niepodległościowego sprzed dwóch lat. Doszło do starć z policją, a lokalne władze odwołują wydarzenia publiczne.
Hiszpański Sąd Najwyższy zdecydował o karze więzienia dla przywódców katalońskich ruchów niepodległościowych odpowiedzialnych za próbę oderwania prowincji od kraju w 2017 r. Wyrok wywołał masowe protesty w regionie, w tym blokady międzynarodowych lotnisk.
Barcelonę w najbliższych dniach czekają gorące chwile. Katalończycy wyjdą na ulice w atmosferze kłótni i w cieniu dwóch procesów politycznych. W tym oskarżanego o korupcję swojego wieloletniego prezydenta.
Jeśli w najbliższych latach Katalonia nie otrzyma z Madrytu zadowalającej oferty, to dalsze powstrzymywanie secesji stanie się niemożliwe w warunkach demokratycznych. A nie jest jedynym regionem, który chce się wybić na niepodległość.