Najnowszy pomysł ziobrystów, by włączyć neo-KRS w proces losowania sędziów do nowej Izby Dyscyplinarnej, jest ewidentną prowokacją wobec Unii Europejskiej i kpiną z Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Fakt powołania sędziego w okresie PRL nie wystarczy do podważenia jego bezstronności – orzekł TSUE na pytanie neosędziego Sądu Najwyższego Kamila Zaradkiewicza. Ale i tak ma on powód do zadowolenia.
Sędzia Igor Tuleya nie został dziś dopuszczony do pracy mimo orzeczenia sądu. Powtarza się sytuacja z sędzią Pawłem Juszczyszynem, blokowanym przez Macieja Nawackiego, prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie i członka neo-KRS.
To, że większość zgłoszonych projektów (poza tym KO-Lewicy) nie idzie w kierunku przywrócenia praworządności, a jedynie stwarza takie wrażenie, jest oczywiste. Unia, uznając rozpoczęcie prac za wystarczające, weszłaby w tę grę pozorów.
Poparcie części opozycji dla projektu rewitalizacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego byłoby wbrew zawartemu niedawno Porozumieniu dla Praworządności. I wyrokom europejskich trybunałów w Luksemburgu i Strasburgu.
Powołani z udziałem nowej Krajowej Rady Sądownictwa sędziowie nie są sędziami, a sąd z ich udziałem nie jest sądem – orzekł Europejski Trybunał Praw Człowieka. Jednogłośnie.
Sędzia Paweł Juszczyszyn, który skontrolował wybór członków pisowskiej neo-KRS, po 685 dniach zawieszenia wrócił do orzekania. Na kilka godzin.
Będzie, jak było, czyli polityczny wybór sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa. Marszałek Sejmu Elżbieta Witek właśnie ogłosiła konkurs na kandydatów. Według dotychczasowych zasad.
Projekt jest oczywiście sprzeczny z orzeczeniami TSUE i oczekiwaniami KE, dlatego wyciek o jego powstaniu można traktować jako prowokację. Pytanie: w jakim celu rząd PiS miałby prowokować Unię? I to w sytuacji, gdy stara się o akceptację Krajowego Planu Odbudowy?
W ocenie Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa (ENCJ) stworzona przez PiS Krajowa Rada Sądownictwa nie spełnia warunku niezależności. Od trzech lat była zawieszona w prawach członka tej organizacji i nie zrobiła nic, żeby to zmienić.