Leszek Mazur nie jest żoną Cezara, ale jako sędzia też powinien być poza podejrzeniami. A nie jest. Nie tylko w efekcie wątpliwego oświadczenia majątkowego.
Jakikolwiek jest powód antysędziowskiego wzmożenia prezydenta, mówi rzeczy dziwne i stawia tezy, delikatnie mówiąc, nieprzystające do standardów przyjętych w cywilizacji Zachodu. Sądy mają robić, „co ludzie chcą”.
Jeśli TSUE uzna, podobnie jak rzecznik generalny, że neo-KRS nie spełnia unijnych standardów, powstanie dramatyczne pytanie, co dalej z już powołanymi sędziami we wszystkich rodzajach i na wszystkich szczeblach sądownictwa.
Przedstawiciel prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry żądał już wyłączenia z orzekania prezesa TSUE Koena Lenaertsa, teraz PiS zmienia ustawę, by wyrok TSUE zablokować.
Sędzia Alina Czubieniak uchyliła areszt wobec upośledzonego 19-latka, za co została ukarana przez „dobrą zmianę”. Może się jeszcze odwołać do innego składu neosędziów z Izby Dyscyplinarnej. Ale efekt da się przewidzieć.
Wyrok TSUE w sprawie legalności działań nowej KRS – najwcześniej w czerwcu. Przedstawiciele polskich władz w trakcie rozprawy pokazali, jak rozumieją sędziowską niezawisłość i bezstronność.
Zagłuszane kampanijnym zgiełkiem nadchodzą ważne dni dla polskiego wymiaru sprawiedliwości. Decyduje się, czy sądy, w tym Sąd Najwyższy, będą niezawisłe.
To, co rzecznicy dyscyplinarni robią sędziom, można uznać za mobbing, nadużycie władzy i wpływanie na czynności sądu.
Zakaz manipulacji składami sądu wynika z konstytucji. O tym, jak często łamie go pełniąca funkcję prezesa TK Julia Przyłębska, świadczą odsuwani od spraw sędziowie Trybunału.