Morawiecki, jak Gomułka lub Gierek, gdy trzeba, winę zrzuca na obiektywne trudności lub poprzedników. A poza tym PiS głośno dmie w róg obfitości – znaczy, że musi być pusty.
Wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak, pracownik resortu Jakub Iwaniec, członkowie neo-KRS, rzecznicy dyscyplinarni i prezesi sądów. „Gazeta Wyborcza” poznała skład „Kasty” Zbigniewa Ziobry i ma dowody na to, że działała już od kilku lat.
Europejska Sieć Krajowych Rad Sądownictwa (ENCJ) wezwała Sejm i posłów do ujawnienia list poparcia dla kandydatów do neo-KRS: „Wykonanie obowiązku wynikającego z powołanego wyroku [NSA] jest sprawą wielkiej wagi i powinno nastąpić niezwłocznie, do czego was wzywamy”.
Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej może być kolejnym organem blokującym ujawnienie podpisów na listach poparcia kandydatów do neo-KRS. I wcale nie będzie musiał zająć się sprawą merytorycznie.
Sprawa list poparcia dla kandydatów do KRS jest w gruncie rzeczy marginalna. Może się okazać, że były, ale się zbyły, podobnie jak monitoring z wypadku p. Szydło. Jakby nie było, sędziowie Mazur, Mitera i Nawacki nie muszą obawiać się o swoje członkostwo w KRS.
Rządzący po raz kolejny uznali się za władnych do kontrolowania legalności prawomocnych wyroków sądowych.
Kancelaria Sejmu nie ujawni list poparcia dla kandydatów do neo-KRS mimo wyroku NSA sprzed dwóch tygodni. Z kłopotu wybawił ją Jan Nowak, wieloletni polityk i radny PiS, od kwietnia prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych.
Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu oceni, czy Polska naruszyła konwencję wobec sędziów usuniętych z Krajowej Rady Sądownictwa. Właśnie zakomunikował tę sprawę polskiemu rządowi. W 2014 i 2016 r. rozpatrywał podobną sprawę z Węgier.
W Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia ok. 70 osób złożyło wnioski o odwołanie prezesa tego sądu Macieja Mitery. Dlaczego według Obywateli RP, aktywistów innych ruchów ulicznych i niżej podpisanego Mitera musi odejść?