Żywa Amerykanka, nawet i gruba, jest nieskończenie prawdziwsza i doskonalsza od kamiennego Dawida, który mówi: patrzcie, jestem tak piękny.
Im większa jest polityczna idea, tym mniej umiaru i rozsądku w głowach tych, którzy chcą ją zrealizować.
Oto nowa religia rodząca się na naszych oczach. Bez zaświatów, mesjaszy i wstawania z grobów.
Kto używa swej intelektualnej wolności publicznie, niechybnie spotka się z potępieniem.
Oko nie widzi samego siebie. A czy mózg może siebie myśleć?
Straszne jest to spojrzenie lekarza i straszna jest jego władza nad nami.
Nie od dziś wiadomo, że normalizacja to siła potężna, choć działająca podskórnie i długofalowo.
Zimny i obcy jak kosmos, absolut rzucił nas na peryferie bytu, w ciemność świadomego życia, które wszystko pogrąża w mroku swym światłem.
W cacanym świecie polityk mówi nam, że jesteśmy warci wszystkiego, co najlepsze.
Żaden ksiądz katolicki nie może wchodzić w dialog, gdyż musi bronić ortodoksji i nie może w żadnym wypadku zmienić zdania.