Bank Światowy zaleca ratowanie wysychającego Morza Martwego przez połączenie go z Morzem Czerwonym. Bardziej niż 10 mld dol. na sfinansowanie budowy potrzebna jest jednak dobra wola sąsiadów z regionu.
Chciałoby się powiedzieć, że drobny incydent który zapoczątkował wizytę Baracka Obamy w Izraelu stanowi metaforyczną kwintesencję tego, co dziać się będzie po jego wyjeździe.
Prawda przypuszczalnie leży głęboko zakopana pod ziemią. Izraelczycy przyznali, że w nocy z środy na czwartek zaatakowali i zniszczyli syryjski konwój transportujący rakiety przeznaczone dla Hezbollahu w Libanie.
Wyniki izraelskich wyborów to sukces ugrupowań buntu, które powstały na fali masowych protestów ulicznych z 2011 r. Premier Netanjahu liczył, że głosowanie wzmocni jego pozycję, ale wygląda na to, że teraz jeszcze bardziej ugrzęźnie w układach koalicyjnych.
We wtorek późnym wieczorem, gdy telewizja izraelska emitowała przypuszczalne wyniki wyborów parlamentarnych, okazało się, że król jest nagi.
Premier Izraela Beniamin Netanjahu to zaprzeczenie współczesnego polityka – mało mówi, dużo robi. Dlatego bez wątpienia jest dziś najpotężniejszym człowiekiem na Bliskim Wschodzie. To on w najbliższej przyszłości zadecyduje o wojnie lub pokoju w regionie.
Ogromna większość państw na świecie popiera powstanie państwa palestyńskiego i głosowała w ONZ za nadaniem Autonomii Palestyńskiej statusu państwa obserwatora w Organizacji.
Allah jest wielki, ale nie aż tak wielki, aby mógł przekształcić dyplomację w skuteczną tarczę przeciw rakietom, które – w odwecie za ataki na osiedla i miasteczka izraelskie - spadają teraz jak grad na Strefę Gazy.
200 tysięcy dolarów – powiedział rabin Jeszajahu Pinto, kładąc na biurku spięty gumką rulon banknotów. Szef wydziału śledczego policji w Jerozolimie niedbale wrzucił pieniądze do szuflady. – Akta śledztwa, o które pan prosił, leżą do wglądu w sąsiednim pokoju.
Oto scenariusz fikcji, która już jutro może stać się rzeczywistością: Izrael uderza na Iran, dopóki nie jest za późno. Armia odnosi sukces, za który naród płaci cenę.