Mimo propozycji zawieszenia broni w zamian za zwolnienie części zakładników rząd Beniamina Netanjahu ma wciąż jeden cel: zniszczyć Hamas. Tylko co dalej?
Mija czwarty dzień obowiązywania zawieszenia broni, w ramach którego Hamas miał uwolnić 50 zakładników, a Izrael wypuścić 150 palestyńskich więźniów.
W piątek rano rozpoczęło się czterodniowe zawieszenie broni między Hamasem a Izraelem, które obejmuje wymianę pierwszej grupy zakładników w zamian za palestyńskich więźniów. Hamas uwolnił też dziesięciu Tajów i jednego Filipińczyka.
Nie wszystkie szczegóły porozumienia są jawne, ale najważniejsze punkty dotyczą uwolnienia części zakładników przez Hamas, a także wypuszczenia z izraelskich więzień grupy Palestyńczyków, głównie kobiet i nieletnich.
Czy Hamas to nowy ISIS? Kim są jego przywódcy? Dlaczego premier Beniamin Netanjahu uważał, że są bardzo pożyteczni dla Izraela?
Konflikt przeniósł się – dosłownie – na ulice Warszawy, gdzie w centrum w wielu miejscach można zobaczyć graffiti „Wolna Palestyna”, na których pierwsze słowo zostało przekreślone i zastąpione wulgaryzmami.
Katarscy, a także amerykańscy mediatorzy są dobrej myśli.
Wizyta tureckiego prezydenta Recepa Erdoğana w Berlinie pogłębiła spory wokół konfliktu na Bliskim Wschodzie. Niemcy z powodów historycznych stoją po stronie Izraela. Oburzenie atakiem Hamasu rozlało się jednak także na pokojowe formy solidarności z Palestyną.
Jako że wojna w Gazie oprócz wojskowego charakteru ma wymiar propagandowy, szpital Al-Szifa stał się centrum globalnego zainteresowania. Da się wyczuć oczekiwanie, że zdobycie kompleksu będzie punktem przełomowym operacji. I że już dość.
Sąd przyznał rację organizatorom marszu „Ani jednej bomby więcej. Wolna Palestyna” i zgromadzenie może się odbyć w najbliższą sobotę. Z kolei w niedzielę ulicami Warszawy przejdzie demonstracja solidarności z ofiarami ataku na Izrael 7 października.