Władze irańskie ogłosiły długą listę kierunków, na których nie wolno studiować kobietom.
Oto scenariusz fikcji, która już jutro może stać się rzeczywistością: Izrael uderza na Iran, dopóki nie jest za późno. Armia odnosi sukces, za który naród płaci cenę.
Są tacy, którzy uważają, że poecie wolno więcej. A nobliście jeszcze więcej. Chyba te czasy już mijają. Coraz częściej poecie, a zwłaszcza nobliście, wolno mniej.
Plakat tel-awiwskiego grafika z hasłem „Drodzy Irańczycy, nigdy nie będziemy bombardować waszego kraju; my was kochamy” robi karierę w Internecie.
Tajemnicze siły – wywiady, komandosi, hakerzy – torpedują program nuklearny Iranu. Wszystko, żeby nie bombardować reaktora?
W nowym roku konflikt numer 1 w świecie tworzy Iran. Nie wystarczą mu już prace nad bombą atomową, teraz grozi blokadą ważnego morskiego szlaku transportu ropy. Czy grozi nam kolejny konflikt w Zatoce Perskiej?
Nie brak pretekstów, by wywołać kolejną wojnę na Bliskim Wschodzie, pytanie tylko – po co?
Najwęższe, a może i najważniejsze gardło świata cierpi na ostrą anginę w stanie zapalnym. Nie wydaje się, aby zwykły antybiotyk mógł uzdrowić pacjenta: nad cieśniną Ormuz, wąskim szlakiem morskim między Iranem a Omanem przez który świat przełyka 16 milionów baryłek ropy naftowej dziennie, zawisła groźba irańskiej blokady.
Czy Izrael może zaatakować Iran bez zgody Białego Domu? Perspektywa katastrofy, wobec której Czarnobyl to pestka, wydaje się nie odstraszać polityków z otoczenia premiera Netanjahu.
Irański ajatollah wynajmuje meksykańskiego narkogangstera, by zabił saudyjskiego ambasadora w Waszyngtonie. Prawda czy fałsz? Mnożą się podejrzenia, że niedoszły zamach sfabrykowało FBI.