Pierwsze sygnały z Wiednia, gdzie toczą się rozmowy, są optymistyczne: strony zgodziły się nie zaczynać rozmów zupełnie od nowa. Ale nastroje wśród ekspertów optymistyczne już nie są.
Uchodźcy ujęci na terytorium tureckim trafiają do ośrodków, gdzie zostają góra rok i z reguły są odwożeni do ojczyzny. Teraz sytuacja się skomplikowała, bo powrót będzie się wiązał ze śmiertelnym zagrożeniem.
Zbliżające się wybory prezydenckie w Iranie może wygrać polityk, który nawet w nich nie wystartuje.
Strony głośnej umowy nuklearnej z 2015 r. zjechały do Wiednia i wracają do stołu negocjacyjnego. Muszą się spieszyć.
Pławiące się w obscenicznym bogactwie dzieci dawnych rewolucjonistów stały się zagrożeniem dla reżimu swoich ojców. Nie tylko moralnym, ale też egzystencjalnym.
Na powrót do umowy nuklearnej z Iranem Joemu Bidenowi zostało najpewniej kilka tygodni. I to będzie burzliwy czas na Bliskim Wschodzie.
Wyszło na jaw, że za zabójstwem irańskiego fizyka jądrowego Mohsena Farikzadeha stało komando agentów Mosadu. Izrael ostrzega, że może się zdecydować na interwencję zbrojną.
Prezydent elekt Joe Biden chce wrócić do umowy nuklearnej z Iranem, zerwanej przez Donalda Trumpa. Przeszkód jest jednak wiele, a czas gra na jego niekorzyść.
Arabia Saudyjska, która w 2017 r. zainicjowała wprowadzenie blokady, chciała wymusić na Katarze akces do antyirańskiej koalicji, budowanej wówczas pod patronatem Donalda Trumpa.