Przypadek Lecha Wałęsy powinien dać do myślenia twórcom pomysłów lustracyjnych
W zakładach karnych za zbrodnie popełnione przez funkcjonariuszy komunistycznej bezpieki siedzi kilku sędziwych ubeków. Nie przyznają się do skrzywdzenia kogokolwiek. Uważają się za ofiary politycznej wolty. Oglądane przez ten pryzmat rozliczenia z PRL wyglądają karykaturalnie.
Nawet jeśli przyszły Sejm zaakceptuje wysuniętą przez Kolegium IPN kandydaturę Janusza Kurtyki na prezesa Instytutu, nominat będzie musiał sporo się napracować, by zdjąć z siebie odium „nieczystej sytuacji”, w jakiej doszło do jego wyboru.
Andrzej Przewoźnik versus kapral Kosiba i kompania
Dziś największe emocje budzą teczki SB wydobywane z archiwów IPN. Wkrótce burze wywoływać mogą także, niekiedy dziwne, śledztwa Instytutu.