Żaden naród nie kupuje go tyle co Hindusi. Żaden nie skrywa tylu ton w szafkach, szufladach i świątyniach. Ale w pandemii miłość do złota nagle stopniała. Co na to bogowie i banki?
Pandemia jest pierwszym od dekad wspólnym doświadczeniem Hindusów. Od rikszarzy po gwiazdy Bollywood powszechny jest strach i rozczarowanie państwem.
Pandemia wciąż przybiera na sile. Wiele krajów nie mówi nawet o drugiej fali, bo nie skończyła się pierwsza. A przedłużający się lockdown lada moment może doprowadzić do różnych kryzysów społecznych.
Niedawno na granicy między Indiami i Chinami doszło do militarnej konfrontacji. Co ma z tym wspólnego Vasco da Gama i pieprz?
Pandemia uwięziła ponad miliard mieszkańców Indii i zaostrzyła podziały. Najbiedniejsi nie mają co jeść, umierają w pieszej wędrówce do domów.
Zalane ulice Kalkuty, zrywane dachy, tysiące zmiażdżonych domów, zatopione uprawy – to pierwsze obrazy zniszczeń dokonanych przez najsilniejszy od lat cyklon w Zatoce Bengalskiej.
Personel medyczny w Indiach to – w porównaniu z liczącą 1,3 mld populacją – garstka ludzi, którzy nawet w zwyczajny dzień są przytłoczeni nadmiarem obowiązków i brakiem sprzętu.
Wiemy o co najmniej czterech podobnych grupach Polaków, które utknęły w Indiach. To w sumie ponad 100 osób – mówi Julia Butrym-Południewska, nauczycielka jogi.
Spalone meczety, domy i sklepy. Tysiące uciekinierów i bierność policji. Media społecznościowe pełne zatrważających scen przemocy. To bilans zamieszek w stolicy Indii. Nad Gangesem zbudziły się najciemniejsze demony.
Indie zmagają się z największym bezrobociem od prawie pół wieku. Co miesiąc na rynek pracy wchodzi tam ponad milion młodych. Połowa z nich nie znajdzie zajęcia.