Hiszpanie mają dość – najnowsza afera korupcyjna obejmująca partię rządzącą pozbawiła ich ostatnich złudzeń. Chcieliby zmienić wszystko, ale nie wiedzą jak.
Hiszpańska prawica ma kłopoty. Dziennik „El Pais” opublikował tajną księgowość byłego skarbnika Partii Ludowej (PP) Luisa Bárcenasa.
Hiszpania na swój kryzys mocno zapracowała. Gdy zaczęła rosnąć spekulacyjna bańka na rynku nieruchomości, zawiedli politycy i nadzór bankowy, bo nikt nie chciał przerywać fiesty. Czy Polsce grozi podobny scenariusz po przyjęciu euro?
Najpierw został katalońskim bardem, potem winiarzem abstynentem, a teraz, gdy nadeszła wyczekiwana starość, Lluís Llach sięgnął po pióro.
Hiszpański rząd i premier Mariano Rajoy pracuje ostatnio pod wielką presją i to na kilku frontach. Katalonia żąda separacji i oczekuje przeprowadzenia w tej sprawie pod koniec listopada referendum, w Madrycie trwają protesty przed dalszymi cięciami, które Rajoy już zapowiedział, i których listę ma ogłosić pod koniec tego tygodnia, a z Brukseli cały czas płyną sygnały, że dziura w budżecie wciąż jest duża i jeśli Hiszpanie nie wygenerują kolejnych oszczędności na żadną pomoc z Unii nie mają co liczyć.
Powrót do antyaborcyjnej retoryki i skierowanie uwagi Hiszpanów na poprawki w obowiązującej ustawie to prosty chwyt hiszpańskiego rządu na odwrócenie uwagi od kryzysu.
Podczas gdy zdesperowani Hiszpanie demonstrują w Madrycie przeciwko bezrobociu i cięciom, hiszpańscy krezusi piją szampana na Costa del Sol. Tym najzamożniejszym powodzi się świetnie i wolą pouczać rodaków, niż ratować kraj z opresji.
Turyści zachwycają się nowoczesną architekturą Hiszpanii, mieszkańcy już niekoniecznie. Inwestycje, które stały się symbolem rozwoju kraju, dziś są dla niego kulą u nogi.
Do 100 mld euro otrzyma Hiszpania na uzupełnienie braków kapitałowych w swoich bankach. Dokładną kwotę pomocy poznamy pod koniec tygodnia, gdy zakończy się audyt hiszpańskiego sektora finansowego.
12 tronów ostało się w Europie. Poza papieżem żaden monarcha nie ma realnej władzy, a jednak poddani nie chcą rozstać się z instytucją monarchii. Bo wciąż dostarcza zbiorowych uniesień i najlepszych plotek.