Hiszpańskie zabytki nie bez powodu zalicza się do najważniejszych na świecie. Bogactwo kulturowe tego kraju, historyczne miasta i budowle UNESCO uznaje za absolutnie wyjątkowe. To dlatego ponad 40 hiszpańskich obiektów trafiło na listę światowego dziedzictwa i może liczyć na specjalną ochronę. Zresztą dla pałaców, zamków, urokliwych starówek, katedr i klasztorów każdego roku odwiedzają Hiszpanię miliony turystów. Dzięki szczególnym wysiłkom ostatnich 20 lat Hiszpania zasłużyła na miano międzynarodowego ośrodka innowacyjnej i nowoczesnej architektury. Głównie za sprawą artystycznych ingerencji w to, co zastane. Oto znani współcześni architekci – Frank Gehry, Santiago Calatrava, Richard Rogers, Norman Foster i Rafael Moneo – na nowo zaprojektowali budynki już istniejące, dodając im nieco charakteru i niczego nie roniąc z ich wielowiekowej świetności. Dziś to wizytówka tego kraju i esencja XXI-wiecznej awangardy. Zobaczcie sami.
Materiał powstał we współpracy z Ambasadą Hiszpanii.
O ile Wielka Brytania po wojnie wróciła do dawnego czasu, Hiszpanie pozostali przy starym, jak coraz częściej widać – niezbyt wygodnym dla życia.
Wojskowy zamach stanu 80 lat temu rozpoczął w Hiszpanii wojnę domową, która pochłonęła mnóstwo ofiar i zaprowadziła prawicową dyktaturę na niemal cztery dekady.
Znowu, tak jak pół roku temu, ludowcy nie mają szans na samodzielne rządzenie i znowu muszą szukać koalicjanta.
Od ponad dwóch miesięcy kraj nie ma rządu, lider socjalistów próbuje egzotycznych koalicji, a widmo wcześniejszych wyborów jest coraz bardziej rzeczywiste.
Najważniejsze pytanie przed hiszpańskimi wyborami brzmi: czy Obywatele w końcu wezmą sprawy w swoje ręce? I czy Albert Rivera może być premierem?
W kolejnych wyborach oburzeni Europejczycy odsuwają od władzy stare partie polityczne. Ale zdziwi się ten, kto sądzi, że bez nich polityka będzie lepsza.
W Kordobie rozgorzała walka o to, do kogo należy La Mezquita – najsłynniejsza miejska budowla. A przy okazji gorąca dyskusja o nadużywanych przywilejach Kościoła.
Żołnierz Zaida Cantera ugrzęzła między Hiszpanią wolności obyczajowej oraz równouprawnienia i Hiszpanią maczyzmu, które wciąż istnieją obok siebie.
Najpopularniejsza partia w Hiszpanii jeszcze rok temu nawet nie istniała. Jeśli w przyszłym roku wygra wybory, to przestanie istnieć Hiszpania, jaką znamy.