Dwie największe firmy w branży – OpenAI i Google – planują zaprezentować swoje najnowsze, jeszcze potężniejsze modele AI.
Jest takie stare informatyczne określenie „garbage in, garbage out”. Jeśli do komputera wrzucimy śmieci, to nawet po ich przerobieniu wciąż będą to śmieci – mówi Jarosław Juszkiewicz, radiowiec, lektor, do niedawna głos prowadzący kierowców i turystów w Google Maps aż do wyczekiwanego „jesteś na miejscu”.
Musimy mierzyć się z groźbą, jaką jest dominacja globalnych gigantów technologicznych na rynku polskich mediów. By przetrwać, musimy mieć wsparcie demokratycznego państwa. Tego samego, którego zawsze z tą samą pasją bronimy. Polscy wydawcy, redakcje i dziennikarze apelują do polityków o poprawienie szkodliwego prawa.
Przy okazji monachijskiej konferencji bezpieczeństwa przedstawiciele ośmiu firm technologicznych podpisali porozumienie o zwalczaniu dezinformacji wspieranej przez sztuczną inteligencję. Są jednak mało konkretni.
Sztuczna inteligencja będzie przesączać się przez codzienność, spajać organiczne i nieorganiczne, materialne i niematerialne elementy rzeczywistości.
Mija ćwierć wieku od założenia Google. Ta skromna firma niespodziewanie wyrosła na globalną korporację. Zbyt wielką, żeby upaść, ale czy nie za powolną, by nadążyć za wyzwaniami sztucznej inteligencji?
Amerykański koncern właśnie otworzył dostęp do Barda, swojej wersji sztucznej inteligencji – czyli największego konkurenta ChatGPT.
Czy świat wyszukiwarek internetowych zmonopolizowany od dwóch dekad przez Google’a czeka rewolucja? Przełom ma przynieść zastosowanie sztucznej inteligencji.
Świat staje się coraz bardziej cyfrowy, przesyłanych danych przybywa, a liczba osób niekorzystających z sieci się kurczy. Skoro tak, to branża powinna rosnąć. Co w takim razie się stało?
Czy robot może być osobą, czy można go skrzywdzić i czy mogłoby to być karalne? Teoretyczne problemy, analizowane przez pisarzy science fiction i filozofów, zaczynają mieć praktyczne konsekwencje.