Zewsząd płyną narzekania, że dzisiejsza Polska – ze swymi aferami, śledztwami, komisjami, kłótniami i pomówieniami – jest brzydkim wyjątkiem w świecie. Warto przypomnieć sprawę głośną we Francji, przecież nie jedyną.
Nie ma drugiego takiego polityka w Europie, może i na świecie. Jacques Chirac był dwukrotnie wybrany na prezydenta (1995 r. – na siedem lat i 2002 – na pięć). Poza tym był dwukrotnie premierem, czterokrotnie ministrem, a jeszcze przez 17 lat superwpływowym merem Paryża. A w nowej Europie nie potrafi się odnaleźć.
„Polski hydraulik zamordował konstytucję” – doniósł „Le Soir” w poniedziałek 30 maja po tym, jak w niedzielnym referendum Francuzi odrzucili traktat europejski.
A więc „nie”. Francja, kraj założycielski Unii, przestraszyła się własnego dorastającego dziecka i zamknęła przed nim w swoim pokoju. Unia oczywiście nie zniknie, ale inni też mogą się pozamykać.
W referendum 29 maja Francuzów, jak się wydaje, najmniej będzie obchodzić uroda eurokonstytucji, a dużo bardziej kwestie następujące: czy chcą w Unii polskiego hydraulika, czy nowe kraje nie wprowadzą do Europy amerykańskiej liberalnej gospodarki i czy już nie pora pogonić niepopularny rząd.
Czy w Polsce można skorzystać z doświadczeń zagranicznych komisji prawdy i pojednania, które miały pomóc goić rany społeczeństw poddanych dyktaturom? W ponad 20 krajach – od RPA i Salwadoru przez Bośnię po Timor Wschodni – podjęto taką próbę, więc jest co przemyśleć i do czego się odwołać.
Swym pierwszym lotem Airbus A380, największy dziś pasażerski samolot świata, zdetronizował słynnego Jumbo Jeta. Boeing 747 niepodzielnie panował na niebie ponad 30 lat. Jak długo przetrwa Król Airbus?