Jak po roku oceniać rząd Donalda Tuska, dobry jest on czy nie bardzo? Zwłaszcza że słychać całkowicie sprzeczne opinie. Jak w ogóle oceniać kolejne rządy, wedle jakich kryteriów?
Wbrew temu, co się uważa, żaden polski rząd, także ostatni Donalda Tuska, nie stosował właściwego public relations (PR). Można powiedzieć, że popularność Platformy Obywatelskiej jest wysoka pomimo braku porządnego PR, a nie na skutek jakiejś propagandowej zręczności.
Determinacja rządu w sprawie euro wydaje się duża, a stanowisko prezydenta mniej niechętne niż do tej pory.
Rada Gabinetowa stanowiła kolejny etap w pracach prezydenta Kaczyńskiego nad zmianą publicznego wizerunku.
Czołowi politycy twierdzą, że polska gospodarka ma solidne fundamenty i dzięki temu sprawnie opiera się nacierającemu zza oceanu kryzysowi. Co do fundamentów, zapewne mają rację. Ale z podmurówką już tak dobrze nie jest.
Prezydent chce być nadal prezydentem i pragnie, aby jego brat został ponownie premierem. Premier zaś chce zostać prezydentem, przy założeniu, że Jarosław Kaczyński nigdy już premierem nie zostanie. Ten splot sprzecznych interesów wytwarza wielką negatywną energię, która musi gdzieś znaleźć ujście.
Najnowsza decyzja premiera Tuska, który odbiera prezydentowi samolot rządowy, żeby ten nie mógł dolecieć na szczyt w Brukseli, jest niepoważna. To zagranie na poziomie piaskownicy i dalsza degradacja polityki polskiej.
Między ekipą premiera Tuska a zapleczem prezydenta Kaczyńskiego trwa wojna na gesty i słowa o wylot na unijny szczyt do Brukseli.