Ta insynuacja czy stwierdzenie wprost, że polskie służby i rząd współpracują z rosyjskimi służbami w czasie, gdy trwa wojna, to bzdury, w głowie mi się to nie mieści. Pan prezydent nie pierwszy raz się kompromituje – stwierdził na piątkowej konferencji premier Donald Tusk.
Referendum aborcyjne na wybory prezydenckie? Targi uzbrojenia w Kielcach: wszyscy mają problem z amunicją. Polska wygrywa ze Szkocją w Lidze Narodów. Na froncie boom dronów. Oziębienie w relacjach Polski z Niemcami.
Odmieniana latem na wszelkie sposoby fraza „kryzys w koalicji” okazała się przesadzona. Bo nawet jeśli napięć nie brakowało, sporą część z nich udało się rozbroić zadziwiająco łatwo. Ale bez odrobienia tej lekcji kłótnie będą cyklicznie powracać.
Swoista ironia sytuacji polega na tym, że dobrozmienny język polemiki politycznej aż roi się od epitetów, wprawdzie rzadko wulgarnych (aczkolwiek zdarzają się i takie), ale o wyjątkowo negatywnym wydźwięku.
MEN nie uznaje zabezpieczenia Trybunału Przyłębskiej w sprawie rozporządzenia o religii w szkołach; wyniki wyborów w Niemczech to wstrząs dla Europy; Tusk na Westerplatte o samotności i wojnie; Iga Świątek w czwartej rundzie US Open; ostrzeżenia przez upałami.
Wakacje się kończą, Donald Tusk zapowiada „nową agendę”, a autorzy „Polityki” postanowili subiektywnie ocenić w skali od 1 do 4, jak przez te ostatnie prawie dziewięć miesięcy radzili sobie poszczególni ministrowie.
W 2024 r. nawet określenie Polski mianem państwa kata nie jest w stanie rozsadzić betonu.
Rekordowa suma znowu przeznaczana na wojsko i zbrojenia każe się zastanowić nie tylko nad wytrzymałością budżetu, ale i sytuacją bezpieczeństwa Polski. Ryzyko może być tak duże, że żaden deficyt się nie liczy. Tusk właśnie położył na stole 187 mld zł i kto wie, czy na tym skończył.
Jeśli to element politycznego układu z prezydentem, jest to gra pod każdym względem nieopłacalna. Jeśli zaś – jak tłumaczy premier – błąd urzędnika, jest to dowód mierności otoczenia Donalda Tuska.