Wrocławskie przemówienie Donalda Tuska było ważne i udane pod względem retorycznym. Dał nadzieję, a jednocześnie stawiał wymagania i mobilizował. Nie przemawiał jak „ojciec narodu”, lecz przynajmniej jak „starszy brat”. I to jest dobry ton.
Wszystkie główne partie polityczne w Polsce zapowiedziały swoje spotkania na ten sam dzień. PiS w Bogatyni, Donald Tusk we Wrocławiu, Lewica i Konfederacja w Warszawie, Trzecia Droga – w Grodzisku Mazowieckim.
Najgorsze, co mogłaby zrobić opozycja, to zacząć grać na warunkach rządzących populistów. Żeby z nimi wygrać, naprawdę nie trzeba wykorzystywać tych samych strategii – uważają dr Brygida Kuźniak i dr Piotr Obacz z Uniwersytetu Jagiellońskiego, autorzy przewodnika po populizmie na rok wyborczy.
Na wypełnionym poznańskim placu Wolności odbyło się w piątek spotkanie Donalda Tuska z wyborcami. „Mamy prawo oczekiwać od naszych lekarzy, żeby wykazali się odwagą cywilną, ale chcemy żyć w kraju, gdzie nie trzeba być herosem, żeby ratować życie ciężarnej kobiety w szpitalu. To na pańską głowę, panie Kaczyński, spadają te śmierci i ta żałoba” – mówił lider PO.
Co dalej z Platformą, całą opozycją, po wielkim marszu 4 czerwca? Nasila się polaryzacja, słabną „mniejsi bracia”, ale po raz pierwszy od dawna widać jakiś ruch w politycznym interesie.
Nędza dokumentacyjna filmu wyraża się w zerowym rezultacie przejrzenia przez Cenckiewicza, jak powiedziano, większości spośród 10 tys. dokumentów dotyczących relacji polsko-rosyjskich za czasów rządów Tuska.
Marsz miał przede wszystkim znaczenie mobilizacyjne, ale to trwałe zwiększenie i utrwalenie tej mobilizacji będzie długofalowym testem sukcesu.
Od Kanady przez Indie po Izrael. Nie tak łatwo znaleźć dziś ważny serwis informacyjny bez wzmianki o warszawskiej demonstracji 4 czerwca. W relacjach dominuje podkreślanie sukcesu frekwencyjnego oraz opinia, że Polakom kończy się cierpliwość do PiS.
„Jesteśmy tu w samo południe. Nie bójcie się, nikt nas nie zagłuszy” – powiedział Donald Tusk, otwierając niedzielny marsz 4 czerwca.
Po marszu opozycji. Nowy wiatr jest, teraz trzeba nastawić żagle