Czytam o odrodzeniu myśli marksistowskiej i zagrożeniu przez nią wolności z przyjemnością dziecka, któremu mamusia czyta bajkę o potwornym smoku.
„Tłustą kotkę poznam. Cel matrymonialny niewykluczony”. (Ogłoszenie zasłyszane).
Ojcem tematyki niemieckiej w POLITYCE był Mieczysław Rakowski, a matką jest tak jakby Adam Krzemiński. Ale po kolei.
Media rządowe lepią się od wazeliny i lukru, którymi smarują Nowy Ład.
Nie czas żałować róż, kiedy ojczyzna w potrzebie – a ja tymczasem zamierzam pisać o książce Macieja Hena „Beatlesi w Polsce”.
Każdą książkę (z wyjątkiem literatury pięknej) czytam z ołówkiem w ręku.
Po stu nowych obwodnicach sunie milion samochodów elektrycznych, a nad bezpieczeństwem ruchu czuwają policyjne drony. Tego będziemy się trzymać.
Każde pokolenie ma swoich zetempowców. Współczesne należy do Ordo Iuris.
Tu jest Polska. Mówimy „Piłsudski, a w domyśle Kaczyńscy, mówimy Kaczyński, a w domyśle Piłsudski”.
Jak mnie zapewnia Sztab Generalny, siły agresora zostały powstrzymane na wysokości kopalni Turów, gdzie się okopują, wydobywając przy pomocy saperek węgiel brunatny.