Przywódców mocarstw może różnić wszystko, ale zgadzają się, że obecna dekada przesądzi o wielu następnych i zdecyduje o nowym porządku. Rywalizacja weszła w etap walki o wpływy w zmienionym świecie.
69-letni Xi zamierza rządzić jeszcze długo. Można się więc spodziewać, że polityka ChRL na wielu odcinkach będzie przewidywalnie kontynuowana.
Większość posterunków miała działać na terenie Unii i w innych demokratycznych krajach. Jeden miał się zainstalować nawet w Nowym Jorku. Spore poruszenie sprawa wywołała w Holandii. A niewykluczone, że to wierzchołek góry lodowej.
Nieograniczony mandat Xi daje mu znaczną swobodę. Ograniczy też rywalizację o schedę w partyjnej elicie, ale taka konstrukcja przywództwa na lata stanie się balastem mogącym chwiać stabilnością partii.
Tylko dzięki Iranowi Rosjanie wciąż mogą dokonywać dość zmasowanych – jak na swoje umiejętności – ataków z powietrza na ukraińską sieć energetyczną.
Desmond Shum, chiński miliarder i dysydent, o tym, jak partyjni dygnitarze wzięli we władanie państwo chińskie i jego obywateli. I o tym, że władzy nie oddadzą.
Rządzący od 2012 r. Xi powinien ustąpić, ale pozostanie na stanowisku.
Na rozpoczynającym się w niedzielę zjeździe Komunistycznej Partii Chin towarzysze wybiorą sobie cesarza. Ale to tylko pozory, bo Xi Jinping już dawno namaścił sam siebie.
Gdyby Ameryka była tak słaba, jak jeszcze rok temu wieszczyli jej krytycy, Ukraińcy ponieśliby klęskę. A w tej wojnie Waszyngton bije nie tylko w Rosję, ale też pośrednio w Chiny.
Indie i Chiny wzywają do deeskalacji konfliktu w Ukrainie, ganią Kreml za ataki na cele cywilne. Nie poparły też inicjatywy utajnienia głosowania o anektowanych ukraińskich terytoriach na forum ONZ. Pozycja Rosji słabnie z każdym dniem.