Rozmowy z przedstawicielami Globalnego Południa potwierdzają podział świata na „Zachód i resztę”, jak to zgrabnie ujął w niedawnym raporcie znany think tank ECFR. Nie jest to podział nowy, ale wojna uwidoczniła go z nową wyrazistością.
Demokracja, jeśli właściwie funkcjonuje, nie może być oparta na kłamstwie i go eksportować – bo ono prędzej czy później zostanie ujawnione – mówi prof. Sergei Guriev, profesor ekonomii na Sciences Po w Paryżu, współautor książki „Spin dyktatorzy. Nowe oblicze tyranii w XXI wieku”.
Rozmowa z Xi Jinpingiem pewnie nie byłaby możliwa, gdyby nie dotychczasowa linia Zełenskiego, który bardzo uważał, by nie zirytować chińskich komunistów.
Lu Shaye w wywiadzie dla francuskiej telewizji LCI podważył suwerenność państw powstałych po rozpadzie ZSRR. Trwa próba zrozumienia, co się właściwie stało. Wariantów jest sporo. Lapsus i gadulstwo? Niekompetencja? Nadmierna szczerość? Zaplanowany scenariusz?
Ogromne nadzieje, jakie Zachód pokładał w powrocie legendarnego lewicowego przywódcy do władzy, szybko ustępują miejsca frustracji. Brazylijski prezydent Luiz Inácio Lula da Silva znów symetryzuje w sprawie wojny z Rosją i niebezpiecznie zbliża się do reżimów autorytarnych.
O co chodziło prezydentowi Francji, gdy mówił o „autonomii strategicznej” Europy wobec USA i przestrzegał przed zaangażowaniem w amerykańsko-chiński konflikt wokół Tajwanu?
Pekin wywiera presję maksymalną, ale ma swoje limity. Napięcie stara się dawkować zręcznie, myśląc o styczniowych wyborach prezydenckich. Chodzi o to, by Tajwańczyków straszyć, ale nie przerazić.
Wizytę duetu zapowiadano jako wspólną próbę nacisku na Xi Jinpinga. Ale niczego im nie obiecał. W ostatnich tygodniach przybywa za to argumentów wskazujących na rosnącą sprawczość Chin.
Dlaczego wydarzenia ostatniego roku są punktem zwrotnym i najgłębszą cezurą w niemieckiej polityce ostatnich dekad? Rozmowa z Piotrem Burasem, dyrektorem warszawskiego biura Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych (ECFR).
Chiny dominują w badaniach nad większością technologii krytycznych dla rozwoju gospodarki i obronności. Czy już przegoniły Stany Zjednoczone?