Rozmowa z Ireną Koźmińską, prezes fundacji ABC XXI, pomysłodawczynią kampanii społecznej 'Cała Polska czyta dzieciom'.
Sto lat temu urodziła się Astrid Lindgren, autorka przygód Pippi Pończoszanki, „Dzieci z Bullerbyn” i wielu innych książek, przetłumaczonych na prawie sto języków. Pisała dla dzieci, ale przede wszystkim dla siebie, aby zabawić to dziecko, które było w niej samej.
„Stoi na stacji lokomotywa...”. Pamiętacie przedszkolne spektakle, podczas których z największym zaangażowaniem puszczaliście w ruch „Lokomotywę”? Jest szansa na powtórkę! 1 czerwca podczas co najmniej stu festynów w całej Polsce odbędzie się wspólne czytanie lub recytacja tego wiersza.
Zła macocha rozkazuje strzelcowi zabić Śnieżkę i przynieść jej serce, aby mogła je zjeść. Za swoją niegodziwość zostaje ubrana w stalowe trzewiczki i ustawiona na rozżarzonych węglach – tańczy, aż padnie martwa. Ojciec Jasia i Małgosi, zbyt biedny, by wyżywić dzieci, wyprowadza je do lasu i tam zostawia. Zła czarownica ginie w rozpalonym piecu. Siostrom Kopciuszka gołębica wydziobuje oczy. Oto baśnie w pierwotnych wersjach. Czy to naprawdę dobra lektura na owe 20 minut przed snem, w ciągu których mamy naszym dzieciom czytać na głos? Pewnie każdy z rodziców, który próbował to czynić, stawał wobec dylematu: cenzurować czy brnąć w ten horror.
Czytać dziecku przez 20 minut dziennie? Wydawałoby się – cóż za problem. Tymczasem nawet pełni najlepszych chęci rodzice stają dziś bezradni wobec trzech z pozoru trywialnych problemów. Co wybrać z księgarnianej półki? Jak czytać, żeby dziecku sprawiało to przyjemność? I jak samemu nie dostać przy tym mdłości z nudów? Na początek cyklu naszych publikacji kilka rad najzupełniej praktycznych, opartych na rekonesansie po polskich księgarniach.
Sukces jednostek i społeczeństw zależy od ich wiedzy. To dziś truizm. Kluczem do wiedzy wciąż jest czytanie. Wiele osób, choć umie czytać, nie czyta. Dlaczego? Ponieważ nawyk i potrzeba lektury muszą powstać w dzieciństwie.