Mieli tępić korupcję, siać strach, bronić prawa i sprawiedliwości. Dziś, puszczeni samopas, stali się problemem, siedliskiem afer. Przydałoby się jakieś nowe CBA do kontrolowania CBA – śmieją się w służbach.
Kaczmarek stwierdził, że szefowie CBA Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik nakłaniali go do manipulowania czynnościami operacyjnymi oraz fałszowania raportów z akcji „Krystyna”. Dotyczyła ona willi w Kazimierzu Dolnym.
Z CBA, jak twierdzą media, zniknęły miliony. Od 5 do 10 mln zł z funduszu operacyjnego. Musiało to się dziać latami, ale nikt nie zauważył.
Z komunikatu Centralnego Biura Antykorupcyjnego wynika, że oferuje bezkarność w zamian za obciążenie marszałka Grodzkiego, że brał łapówki. To nowy etap nagonki na senatora.
Choć Centralne Biuro Antykorupcyjne w sprawie Mariana Banasia uparcie milczy, to pojawiają się kolejne przecieki z jego ustaleń. Wnioski nasuwają się dwa.
Żaden ze scenariuszy, który wchodzi w grę, nie ma nic wspólnego z państwem prawa. Wszystkie są kuglarstwem, psuciem państwa i kompromitacją władzy. Jeszcze bardziej obniżą wiarygodność Polski za granicą. Niestety, są dokładnie tym, czego po PiS można się spodziewać.
Nie chodzi o to, co potrafi Pegasus, ale o to, do czego może być przeznaczony. I o to, że niewiele nas to w sumie obchodzi.
Zatrzymanie takie jak to byłego szefa Orlenu jest nie tylko przykrywką dla „taśm Kaczyńskiego”. Wieloletni prezesi państwowych spółek wiedzą dużo o prominentnych politykach opozycji. Może Jacek K. powie coś o Tusku?
Nie będzie kontroli oświadczeń majątkowych prezesa PiS – ogłosiła CBA. Po ujawnieniu tzw. taśm Kaczyńskiego wnioskowały o to PO i Razem. Tymczasem Kaczyński pozywa „Wyborczą”.