Kampanie prezydenckie to w polskich realiach najczęściej szalone spektakle, a na koniec faworyt nie zawsze wygrywa. Lepiej więc dzisiaj wstrzymać się z arbitralnymi sądami. Do maja 2025 r. jeszcze wszystko może się zmienić.
Kancelaria Prezydenta stała się trampoliną wyborczą dla kandydatów PiS w wyborach samorządowych. Z list partii Jarosława Kaczyńskiego wystartuje w nich siedmioro podwładnych Bronisława Komorowskiego.
Choć kampania prezydencka była nudna, kosztowała więcej niż w 2005 r. W sumie poszło na nią prawie 40 mln zł. Tylko dwaj główni rywale – Bronisław Komorowski i Jarosław Kaczyński – wydali łącznie 30 mln. Na tę kwotę zrzucili się w większości podatnicy.
Manipulowanie „ciemnym ludem” osiągnęło w polskiej polityce szczyty szczerości. Jawnie ogłasza się ludowi, że będzie się go robiło na ciemno oraz w jaki dokładnie sposób. I co najbardziej zaskakujące, lud to wciąż kupuje.
Trzy dni, trzy stolice - Bruksela, Paryż oraz Berlin - i kilkanaście spotkań z najważniejszymi politykami UE, Francji i Niemiec. Bronisław Komorowski odwiedzając Belgię, Francję oraz Niemcy zadebiutował jako prezydent RP na międzynarodowej arenie. Według większości obserwatorów - bardzo udanie.
Bronisław Komorowski z dumą powtarzał w kampanii, że ma aż pięcioro dzieci. Sztab bardzo się jednak starał, aby wyborcy nie mogli ich zobaczyć. Dlaczego?
Jarosław Kaczyński jak już wrócił do siebie po kampanii wyborczej, wrócił do swojej prawdziwości, to doświadczony osobistą tragedią i polityczną przegraną docisnął – jak to się mówi – do dechy.
O triumfie Polski konserwatywnej w wyborach prezydenckich mówi prof. Janusz Czapiński, psycholog społeczny.
Co wybory Polska, jak cięta nożem, głosuje wzdłuż granic rozbiorów. Ziemie należące niegdyś do zaboru pruskiego wybrały Komorowskiego, Kongresówka i Galicja poparły Kaczyńskiego. Podział ten obowiązuje jednak również w świecie zwierząt.
Ledwo Komorowski wygrał wybory, już Jarosław Kaczyński mówi dla „Rzeczpospolitej”: „PO ulega pokusie nieograniczonej, wyjętej spoza kontroli społecznej władzy”.