No i mamy polską Watergate. Ktoś kiedyś nada jej miano Wąsikgate, a może Kamińskigate albo PiS-gate, to mało ważne. Istotne jest, kto odpowie za inwigilowanie w 2019 r. Krzysztofa Brejzy, wówczas szefa sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej.
Informację o szpiegowaniu Pegasusem senatora Koalicji Obywatelskiej podała agencja Associated Press, powołując się na analizę Citizen Lab z University of Toronto. Gdy miał być podsłuchiwany, Brejza był m.in. szefem sztabu wyborczego KO.
Koalicja Obywatelska wydała ogromne pieniądze na kampanię w sieci – prawie 6 mln zł. Nie oszczędzano też na badaniach opinii i wsparciu dla Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.
Ponad milion złotych PiS wydał na konwencję w Lublinie, tradycyjnie sporo też na ochronę prezesa Kaczyńskiego. Doszły do tego kosztowne spoty, zwłaszcza klip z udziałem młodego chłopaka na ławce w parku.
Felieton ten został napisany z intencją pokazania, jak tzw. dobra zmiana traktuje państwo i jego instytucje. Pamiętajmy o tym w wyborach prezydenckich.
Koalicjanci PiS domagają się uwzględnienia ich partii w podziale subwencji, która zgodnie z prawem idzie w całości na konto PiS. Liczą na 2 mln zł rocznie.
„Pakt senacki” opozycji przetrwał pierwszą próbę. Marszałkiem Senatu – większością 51 głosów – został Tomasz Grodzki.
Przypadek Tomasza Grodzkiego to dowód na to, że w polityce trzeba mieć trochę szczęścia.
Partia Jarosława Kaczyńskiego uzależniała wybór wicemarszałków Sejmu od kształtu prezydium Senatu. W izbie niższej liczyła na dwóch wicemarszałków, chociaż ma tam tylko 48 senatorów i jest w mniejszości.
Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz o powyborczych refleksjach, nadchodzącym polowaniu na czarownice i świadomych obywatelach.