Rosyjski agent Tomasz L., dzięki swej ścisłej współpracy z Macierewiczem, otrzymał dostęp do baz danych wrażliwych, w tym przede wszystkim do autentycznych oraz roboczych („legalizacyjnych”) nazwisk oficerów. Jak na dłoni widać, że ta władza jest całkowicie bezbronna wobec rosyjskiej agentury.
Ta historia wyjaśnia, dlaczego w 2008 r. służby odebrały Antoniemu Macierewiczowi dostęp do wszystkich tajemnic, w tym UE i NATO. Rzuca też światło na prawdziwy powód jego pospiesznego powrotu spod Smoleńska 10 kwietnia 2010 r.
Złośliwi mówią, że w dziesiątą rocznicę rozwiązania WSI na Kremlu znów strzelą szampany. Jaki jest ostateczny bilans tej decyzji?
Antoni Macierewicz wrócił w wielkim stylu. To, co nawygadywał podczas spotkania z Polonusami w Chicago, nadrobiło z nawiązką kilkumiesięczne milczenie wiceprezesa PiS.
Prokuratura drugi raz umorzyła śledztwo w sprawie nieprawidłowości przy sporządzaniu przez Antoniego Macierewicza raportu z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych w 2007 r. Tym samym ostatecznie zamknęła drogę do pociągnięcia szefa komisji weryfikacyjnej do odpowiedzialności karnej.
Sąd uznał, że trzeba wznowić śledztwo w sprawie nieprawidłowości przy weryfikacji WSI przez Antoniego Macierewicza.
Najnowszy film Patryka Vegi „Służby specjalne” to opowieść o ludziach z SB, WSI i ABW, którzy ponad podziałami tworzą gang zabójców wypełniających krwawą misję. Ile w tym prawdy, a ile fikcji?
Podczas ostatniego przed wakacjami posiedzenia sejm zajął się – i to dwukrotnie – odpowiedzialnością polityków. Światełka w tunelu nadal nie widać.
Co było najważniejsze w minionym tygodniu?
Śledztwo w sprawie wycieku nazwisk agentów WSI świadczy o niekompetencji, nieodpowiedzialności albo złej woli urzędników prokuratury, których zadaniem jest stać na straży praworządności.