Pierś Dody, cyfrowa miłość influencerki, biżuteria z wymyślonych klejnotów – dziś wszystko pakuje się w tokeny NFT i sprzedaje. Choć przybywa ostrzeżeń, że NFT to handel cyfrowym powietrzem, ceny szybują, a nabywców nie brakuje.
Coraz więcej wskazuje, że ostatnie załamanie na rynku to nie koniec kłopotów, a w świecie kryptowalut epoka „dzikiego zachodu” dobiega na naszych oczach końca. Co to właściwie oznacza?