Mimo lżejszego politycznego klimatu oraz perspektywy reform życie w szkołach zmienia się zbyt wolno. To jeden z powodów utrzymującego się przepływu uczniów do edukacji domowej.
W kwestii „zrobienia porządków w szkołach” w obozie władzy wciąż utrzymuje się determinacja i względny konsensus.
Jeśli edukacja domowa zostanie zduszona, zwykłe systemowe szkoły też ucierpią. Masowy powrót dzieci dotkniętych zespołem Aspergera, ADHD, wymagających szczególnej uwagi może sprawić, że w wytrzebionych z kadry i czasu placówkach praca już kompletnie się rozsypie.
Co szkoła powinna dawać dzieciom? Po doświadczeniach nauki zdalnej i z lęku przed lex Czarnek wiele rodzin decyduje się na edukację domową lub coraz częściej wybiera „wolne szkoły”. Jak to działa?
Pod koniec marca 2020 r. w milionach polskich domów ruszyło zdalne nauczanie. W każdym razie – miało ruszyć.
Rozpoczynamy ogólnopolski eksperyment z nauczaniem na odległość. Nie wiedząc, jak długo potrwa oraz jakie skutki przyniesie dla dzieci.
Przepracowaniem uczniów martwią się nie tylko rodzice, ale i Rzecznik Praw Dziecka, który formułował w tej sprawie wystąpienia.
Domowa edukacja? Jak najbardziej. Trzeba tylko trochę rodzicom pomóc.
Coraz więcej rodziców nie posyła swoich dzieci do szkoły, tylko uczy je samodzielnie w domu.