Wąglik, ospa, ebola, nosacizna, tularemia, gorączka krwotoczna – to tylko kilka mikroorganizmów, które radzieccy naukowcy próbowali uodpornić na działanie szczepionek, by użyć ich jako broni.
Rządy Afryki stoją przed trudnym wyborem: jak walczyć z pandemią, gdy większość populacji po kilku dniach bez pracy zacznie głodować? Susze, powodzie, szarańcza, wirus – na kontynent spadają w tym roku wszystkie katastrofy.
W ludziach widać potrzebę wskazania winnego trapiącej świat pandemii. Najczęściej pada na Chiny, bo tam stwierdzono pierwsze przypadki zakażenia, a „Chińczycy jedzą wszystko”.
Nie wiadomo, czy są żywe czy martwe. Ani skąd dokładnie się wzięły. Jedno jest jednak pewne – odniosły gigantyczny sukces w ewolucyjnym wyścigu. Dlatego Ziemia to planeta wirusów.
Dzięki dwóm nowym lekom będzie można wyleczyć nawet 90 proc. chorych. To prawdziwy przełom w walce z tą śmiertelną chorobą.
ONZ ogłosiła opracowanie 100-proc. skutecznej szczepionki na ebolę. Czy wreszcie uda nam się poskromić tę epidemię?
Ebola, wojny, terroryzm, katastrofy na morzu i w powietrzu. Można odnieść wrażenie, że kończący się rok był okresem szczególnie skumulowanych katastrof.
Mija właśnie rok od początków epidemii eboli i choć choroba wyhamowuje, strach przed nią zaraża kolejne państwa.
Coś tu nie jest w porządku. W świecie, w którym telefonów komórkowych jest tyle co ludzi, aż 2,5 mld osób nie ma dostępu do toalet.
Poniekąd zrozumiałe, że krajowy konsultant używa szantażu w mediach i stara się wywrzeć presję na ministra, aby ten zamiast słów przeszedł do czynów. Pytanie tylko, czy opinia publiczna musi w tych przepychankach uczestniczyć?