Smutek po śmierci Cormaca McCarthy’ego oddalają nieco dwie jego ostatnie książki, ale to odejście jednego z najważniejszych pisarzy amerykańskich. Co z jego literackim pokoleniem?
Najnowsza minipowieść Dona DeLillo (dostanie w końcu Nobla czy nie?) „Cisza” zaczyna się sensacyjnie.
Książka mimo upływu czasu się nie zestarzała. Dalej bawi i zmusza do myślenia.
Autor w swej mistrzowskiej, poetyckiej i głęboko humanistycznej powieści nie ma zbyt wielu złudzeń odnośnie do świata.
Rzecz powstała w latach 70., więc czyta się to jak rejestr tamtych czasów, zresztą idealnie przystający też do współczesności.
Moja dziewczyna i żona Quincy'ego uśmiechnęły się, stwierdziwszy, że obie mają kolczyki w kształcie pacyfek. Zaprowadziłem B.G. do salonu. Czekaliśmy, aż ktoś podejdzie i nas zagadnie.
Jeśli powieści amerykańskiego postmodernisty nazwać można intelektualnymi łamigłówkami, to jego opowiadania są zadaniami szaradziarskimi o najwyższym stopniu trudności.
Perspektywa dzisiejszego czytelnika, który wie, że WTC już nie ma, nadaje historii szlachetnej patyny.