Wytwórnia założona przez Walta Disneya obchodzi w tym roku stulecie. Żaden inny koncern medialny nie wywarł tak wielkiego wpływu na masową wyobraźnię i globalną popkulturę.
W parkach rozrywki najwięcej jest tego, co było dawno temu lub jest zbyt daleko: miniatur słynnych budowli, zamków, dinozaurów. Ale poszukiwanie nowych rekwizytów trwa...
Imperium rozrywkowe The Walt Disney Company to, obok Coca-Coli, General Motors i McDonald’sa, najsilniej przemawiający symbol Ameryki. Koncern przynoszący ok. 2,5 mld dol. zysku rocznie spełnił największe marzenie swego założyciela. 40 lat po śmierci twórcy Myszki Miki ona sama trzyma się świetnie.
Dochodzi dziesiąta wieczór. Z zaczarowanego parku rodzice siłą wyciągają wyczerpanego, ledwo powłóczącego nogami czterolatka. Zanim zaśnie, odwraca na moment głowę i macha w kierunku przyjaciół, z którymi dopiero co się rozstał: Myszki Miki, Donalda i Pluto. Imperium Disneya to raj dla dzieci i zgryz dla udziałowców, którzy pokłócili się o pieniądze.
Pani Madeline uśmiecha się szeroko. Co roku musi znaleźć pięć tysięcy ludzi nadających się do noszenia bajkowych kostiumów. Polska to jedyny środkowoeuropejski kraj na jej trasie. Dziewczyny są tutaj piękne, tradycje tańca wielkie, polska młodzież zna języki i ma w sobie entuzjazm do ciężkiej pracy. I właśnie dlatego bramy raju, jakim jest podparyski Disneyland, otwierają się dziś przed nią szeroko.